Kangurek Kao: Demo zaskoczyło wszystkich (i mnie). Zapowiada się epicki comeback?

O powrocie serii "Kangurek Kao" pisaliśmy jakiś czas temu. Kto by się spodziewał, że odrobinę już zapomniana seria powróci w Polsce z takim przytupem. Większość osób podejmowała temat Kao z odrobiną dystansu i ironią. Bo kto chciałby grać w "jakiegoś tam" platfomera. Ale wyszło demo i… jesteśmy pozytywnie zaskoczeni.

Niespodziewanie (bo kto wydaje demo w 2022 roku?!) na Steamie pojawiła się wersja demonstracyjna nowej gry z serii "Kangurek Kao". Ograłem ją - i jest spoko.

W internecie krąży przekonanie, że Kao jest kopią ostatniego Ratcheta z domieszką innych platformerów. A ja powiem, że "Kangurek Kao" jest bliższy innej kultowej grze platformowej: "Jak & Daxter". Ktoś kojarzy tę serię z ery PS2? Założenia są podobne: przejdź przez taki i taki poziom, poskakaj, pobij przeciwników - i nie daj się zabić w międzyczasie.

Jakkolwiek by to nie brzmiało, producent i wydawca - Tate Multimedia - odwalili kawał świetnej roboty. Platformówki przeszły długą drogę od ostatniego pojawienia się Kao. Niby jest Crash, który stanowi bezpośrednią konkurencję, ale "Kangurek Kao" w demo pokazał, że można zrobić ciekawą platformówkę w 2022 roku bez dodawania miliona nowości i dziwnych mechanik.

Na ten moment jest to solidny tytuł, który czerpie garściami z innych gier. Zachowuje przy tym jednak trochę swojej duszy, co jest tylko na plus. Gra się w to po prostu jak w kolejną dobrą platformówkę. Pewnie jakby ktoś podmienił postać Kao na Crasha czy innego Spyro, to nie zauważyłbym tego w pierwszym momencie.

Dwie zaskakujące rzeczy: wymagania sprzętowe są wyższe niż większość osób by zakładała. Niby to "tylko" platformówka i niby w minimalnych wymaganiach jest GTX 760. Gra krztusiła się przy 1440p/Ultra na Radeonie RX 580. Na szczęście Kao zaliczy swój debiut także na konsolach obecnej i ubiegłej generacji, więc o doznania graficzne nie trzeba się obawiać.

A co z naszym rodzimym językiem? Wiecie, jak to jest: polskie firmy czasem olewają polski dubbing w imię cięcia kosztów itp. A tutaj wita nas polski dubbing. Jest spoko, a nawet wręcz za dobrze, jak na taką produkcję.

Dostępność darmowego demo jest ograniczona czasowo. Grę możecie pobrać za darmo do 28 lutego. Gra waży tylko 1,5 GB, więc pobierzecie ją w kilka minut. A czy warto zagrać? Zdecydowanie. Oto idealne oderwanie od League of Legends, CS:GO czy innych gier. Osoby pamiętające Kao sprzed tych 15 lat mogą poczuć nutkę nostalgii. Jakbyście chcieli zagrać, to zostawiam wam link do platformy Steam!