Jestem facetem i używam "damskich" kosmetyków. Komu potrzebne są podziały w 2020?!
Wchodząc do drogerii można odnieść wrażenie, że kosmetyki do pielęgnacji i makijażu przeznaczone są przede wszystkim dla kobiet. Ok, czyli faceci zasługują tylko na dezodorant i płyn do golenia Brutal?
Przechadzając się między półkami w Rossmannie stwierdziłem, że gdyby polegać na specach od marketingu, bardzo ciężko byłoby dbać o pielęgnację, chcąc robić to po "męsku". Większość kampanii reklamowych i bannerów wywieszonych przy półkach jest adresowanych przede wszystkim do kobiet. W ten sposób wszyscy wiemy, że ONA "jest tego warta", ale ON raczej wciąż wart jest niewiele...
Podobne
- Sephora Collection - test kosmetyków. Jak się nam sprawdziły? Zobaczcie sami
- Test kosmetyków Julii Wieniawy! Jak sprawdziły się nowe markery Double Trouble?
- Test kosmetyków z Zary. Czy warto zwrócić uwagę na najnowszą linię znanej sieciówki?
- Żaneta Ż. i nici liftingujące. Twitter ostrzega przez zabiegami kosmetycznymi
- Nosi bikini i nie wstydzi się włosów łonowych. Słyszy: "Musisz skosić trawę"
Część progresywnych firm zapewniających produkty do makijażu dostrzegło, że wszyscy na planecie mamy dość podobne potrzeby i w 2020 po prostu wypada być inkluzywnym. Pojawiły się więc przesyłki PRowe dla "beauty boys" i zdjęcia facetów na instagramowych profilach marek.
O ile takie zabiegi uskuteczniają Fenty Beauty czy House Laboratories, to bardziej zachowawczy producenci, którzy zapełniają drogerie po brzegi, nie odrobili tej lekcji.
Oczywiście to zagadnienie z kategorii "problemów pierwszego świata", bo przecież wciąż możemy kupować co nam się żywnie podoba, nie obawiając się genderowej inspekcji przy kasie. Nieco jednak razi, że czołowi producenci kosmetyków ignorują potrzeby mężczyzn, a gdy okazjonalnie sobie o nich przypominają, oferują im najczęściej chłam.
Absolutnym hitem są dla mnie MĘSKIE żele pod prysznic "3 w 1", którymi umyjesz włosy, ciało, twarz, a przy odrobienie chęci też podłogę w łazience. Wiedziony masochistycznymi skłonnościami kupiłem raz też krem NIVEA MEN do twarzy, ciała i rąk.
Nie róbcie tego! Choć producent kusi "męskim zapachem", to pomysł, że skóra na twarzy i dłoniach powinna być traktowana jednym produktem, jest bardzo wątpliwy. I zwyczajnie żaden Wiking, Drwal ani Heros nie powinien zapychać sobie porów w ten sposób. Szczególnie, że skład NIVEA MEN mógłby przerazić niejednego dermatologa.
Czas w końcu obalić mit, że cera mężczyzn i kobiet znacząco się różni. Facet XXI wieku wieku chce zadbać o siebie kompleksowo, nie wystarczy mu już szare mydło i płyn do golenia Brutal.
Jak więc wygląda moja kosmetyczka? Są w niej produkty do pielęgnacji twarzy polskiej marki Miya, a dzięki ulotce wiem, że po ich użyciu #JestemGotowa. Kupiłem też krem koreański ze śluzem ślimaka. Sprawdza się, ale niestety nie wiem, co jest napisane na ulotce, bo nie znam koreańskiego. Mam również żel do mycia twarzy Tołpa (nie, nie ten z linii MEN, tylko ten do skóry wrażliwej) oraz aloes, unisex (uff).
Chciałem więc zaapelować: Panowie, jedynym wstydem jest psucie swojej cery przepłacając za produkty z dopiskiem MAN, których jakość często jest wątpliwa. Szukajmy najlepszych rozwiązań dla siebie i swojej skóry, nie sugerując się przy tym brandingiem. Miejmy nadzieję, że za kilka lat to absurdalne rozróżnienie na płcie się zatrze, bo z pewnością wszyscy "jesteśmy tego warci".
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"