Jest 2021 i miesiączka NIE jest zabawna. Piotrze Gąsowski i reszto dziadersów, uspokójcie się

Ze skutkami wciąż trwającej pandemii będziemy mierzyć się jeszcze długo.

Jednym z bardziej zaskakujących efektów izolacji są instagramowe live’y uskuteczniane przez wszelkiej maści celebrytów.

Na samym początku było to nawet ciekawe. Na przykład wtedy kiedy taka Miley rozmawiała z Demi.

Później stało się już to wtórne i męczące. No, ale bycie atencyjnym jest wręcz wpisane w bycie celebrytą. W przypadku polskich celebrytów często idzie to w parze z byciem żenującym.

Tak i jest w przypadku małżeństwa Dowborów i Piotra Gąsowskiego.

Pewnie spytacie: co robi ta banda na serwisie vibez.pl?

Cóż, rzucił mi się w oczy ich ostatni popis, a że trochę zahacza on o temat, o którym piszemy, to poczułam się w obowiązku odpowiedzieć na tę żenadę. W skrócie: małżeństwo Dowborów ma własny kanał na YouTubie, a jednym z formatów na kanale jest "domówka". Oczywiście taka youtubowa na live. Do pary dołączają goście i jest hehe "wesoło".

Gościnią ostatniego odcinka była Anna Skura. Influencerka-instagramerka-podróżniczka. Znana między innymi z przyjęcia zaproszenia od arabskiego księcia-mordercy.

Po ponad godzinie "inspirujących" rozmów o drogich i nieodpowiedzianych społecznie podróżach, do trójki dołączył Gąsowski. Bardzo szybko temat został sprowadzony do defekacji. Załatwianie się w czasie podróży, żarty z kupy, czaicie?

Pomyślicie, że już nie mogło być bardziej żenująco, a jednak! Festiwal bezbecji dopiero się rozkręcał. W pewnym momencie Gąsowski postanowił opowiedzieć żart. Była to odpowiedź na anegdotę Skury o wyprawie na najwyższy szczyt Ameryki Południowej i Mont Blanc. Instagramerka opowiedziała, że na każdej z tych wypraw miała miesiączkę.

Wtedy wkroczył "król" dowcipu Gąsowski:

Tampon dla dinozaura to owca – KUMACIE? Nie no xD Ja wiem, że żenujące żarty to norma dla polskich kabaretów czy boomerów pokroju Gąsowskiego, ale w dobie normalizacji rozmów o menstruacji brzmi to szczególnie słabo.

A piszę o tym dlatego, że zarówno w komentarzach na Instagramie, jak i tych pod filmem na YouTubie, pełno jest zachwytów nad wyluzowanym Gąsem.

Użytkownicy, którzy śledzą i nawet lubią Dowborów, na pewno przyzwyczajeni są do boomerskich dowcipów na poziomie pijanego wuja na weselu. Mało tego, taki humor ich bawi.

Dlatego czas, aby Gąsowski i reszta tego rozchichotanego towarzystwa wzajemnej adoracji usłyszeli parę słów prawdy.

Halo, mamy rok 2021 i takie żarty są po prostu słabe. A zasłanianie się hardkorowym poczuciem humoru to typowe tłumaczenie dziadersów, kiedy palną jakiś wyjątkowo słaby tekst. Uwierzcie: wasze marne dowcipy nie są zabawne dla żadnego człowieka z godnością ludzką i rozumem.

Tak, okres, miesiączka, menstruacja to normalna sprawa. I gdyby rozwinąć jakoś temat, który poruszyła Skura, to mogłaby wyjść z tego nawet interesująca rozmowa. Ciekawe na przykład, czy innych krajach darmowe artykuły higieniczne to podstawa w publicznych toaletach.

Ale po co dyskutować o ważnych sprawach, przecież można żartować z dinozaurzycy z owcą sami-wiecie-gdzie.

Na koniec zostawiam Was ze zwiastunem filmu "Zamiana".

W jednej z głównych ról wystąpił właśnie Gąsowski. Postać, w którą wciela się aktor zamienia się genitaliami ze swoją żoną (w tej roli Grażyna Wolszczak). I tak, tam też jest żart z menstruacji. A nawet scena, w której Gąsowski dostaje okresu.

Wiem, że i tak nie uwierzycie mi, że coś takiego powstało. Ale naprawdę ktoś to wymyślił, wyłożył pieniądze i nakręcił.