Influencerka Carla Bellucci bierze ślub. Warunki dla gości: min. 2,7 tys. zł w prezencie, kara za nieobecność
Carla Bellucci, czyli "najbardziej znienawidzona influencerka" w Wielkiej Brytanii, wysłała zaproszenia na ślub. W wymaganiach znalazła się m.in. minimalna wartość prezentu, która wynosi 2,7 tys. zł. A to dopiero początek listy.
Macie swoich "znielubionych" influencerów? Takich, przez których chcecie wyłączyć Instagrama/TikToka? W Wielkiej Brytanii w tej kategorii króluje Carla Bellucci, którą została okrzyknięta "najbardziej znienawidzoną influencerką". Sympatii nie przysporzą jej na pewno szczegóły planowanego ślubu.
Podobne
- Polska influencerka bierze ślub w Dubaju. Surowe wymagania
- Dominik Rupiński pokazał strój na ślub. "Ojciec Mateusz core"
- Edzio Rap wziął ślub. Zrobił to po kryjomu, nie mówiąc ani rodzicom, ani znajomym
- Policjant na służbie wystąpił w filmie dla dorosłych. Złapano go na gorącym uczynku
- Rezi bierze ślub. Wybrał niezwykłe miejsce na uroczystość
Carla Bellucci: prezent ślubny = 2,75 tys. zł
Carla Bellucci zaplanowała swój ślub i spotkała ją wielka krytyka. Problemem, według internautów, jest wartość prezentu wymaganego przez nią od gości.
Panna młoda prosi o min. 500 funtów (~2,75 tys. zł) w gotówce (!) od każdego gościa. Liczy, że od wszystkich biesiadników dostanie łącznie ok. 25 000 funtów (141 tys. zł). Ta kwota jest - zdaniem Carli - bardziej niż uzasadniona.
- Wydaję wszystkie te pieniądze na imprezę życia dla moich gości, więc oczekuję w zamian jakiejś rekompensaty - dokładnie 500 funtów - powiedziała dziennikowi "The Sun".
- Nie mogę zaufać gościom, aby kupili mi dokładnie to, co chcę, więc nigdy nie polegałbym na prezentach. Chcę zimną, twardą gotówkę - dodała.
Ślub Carli Bellucci: Lot? Pięciogwiazdkowy hotel? Sami płaćcie!
Uczestnicy ślubu będą musieli również zapłacić za przelot na Wyspy Zielonego Przylądka, gdzie odbędzie się ślub, a także za kilkudniowy pobyt w pięciogwiazdkowym hotelu Hilton z opcją all-inclusive.
Jeżeli zaproszeni nie zjawią się na ślubie, to będą zmuszeni (jak?) do zapłacenia 250 funtów (1,41 tys. zł) kary.
- Będę pobierała opłaty od każdego, kto nie pojawi się, w wysokości 250 funtów, bo to po prostu nie jest na miejscu. Jeśli nie pojawisz się na umówionym spotkaniu, to dostaniesz karę, więc dlaczego ślub miałby być inny? - wytłumaczyła Bellucci.
Tylko dlatego Carla Bellucci została "najbardziej znienawidzoną influencerką"?
Kontrowersji związanych z Carlą jest niesamowicie dużo. Aż trudno zawrzeć je w jednym krótkim tekście. Oto niektóre z jej przewinień:
Jak przekazuje portal Bustle, internauci zaczęli ją krytykować pod koniec 2021 roku za powrót do OnlyFans w kilka tygodni po urodzeniu czwartego dziecka.
W odpowiedzi powiedziała: - Wolałbym, żeby moja córka była na OnlyFans, niż polegać na mężczyźnie.
Jak podaje "The Sun" influencerka miała wyłudzić operację plastyczną nosa, udając depresję. W innym wywiadzie z tabloidem mówiła też, że syn w pewnym okresie błagał ją, aby przestała wrzucać fotki na OnlyFans. Za to w 2022 roku, została oskarżona o fat-shaming innych matek.
Źródło: The Sun
W temacie lifestyle
- Świetna wiadomość dla fanów Muminków. Pierwsza muminkowa kawiarnia otwiera się w Polsce
- Fuj. Jessica Mercedes przyłapała klienta spożywczaka na gorącym uczynku
- Świeży prosił widzów o lajki pod reklamą. Piekło influencerów
- Puchacz zrzekł się nagrody z "Sabotażysty". Rezi i Kuqe w jego imieniu przekazali ją Fundacji Cancer Fighters
Popularne
- Karty kolekcjonerskie Julii Żugaj w Biedronce. Cena z kosmosu?
- "Kiedyś ludzie mieli mniej". Hymn boomerów podbija TikToka
- Popek poleciał do Turcji zrobić zęby. Efekt jego metamorfozy jest niesamowity
- Mata wydał mocny kawałek. W "sorry, taki jestem ;)" zdradza, dlaczego podpisał Fagatę [OPINIA]
- Najwyższy jarmark świąteczny w UE otwiera się w Warszawie. Chwała na wysokości, chwała
- Czym jest "potato bed"? Jesienny trend, który opanował TikToka
- Gimper wygrał z Lil Masti w sądzie. Wyrok jest prawomocny
- Chodzisz po Krakowie, a tam śpiewa David Kushner. To nie żart
- Najdroższa kawa na świecie. Za filiżankę zapłacisz cztery tysiące złotych (SZOK)





