Gry na PS5, które MUSISZ ograć

Wiadomo, nowa konsola to też masa gier do ogrania. Jednak w przypadku nowej konsoli Sony sytuacja nie jest tak ciekawa, jakbyście mogli przewidywać. Po prostu na PS5 nie ma prawie gier. Spokojnie, dzięki wstecznej kompatybilności można nadrobić najlepsze tytuły z poprzedniej generacji konsol.

Jeżeli ominęliście poprzednią generację lub nawet ostatni rok, to będziecie zadowoleni. Jak zawsze, ostatnie miesiące przed premierą nowej generacji konsol były obfite w świetne tytuły. Dlatego mamy dla Was kilka gier na PS5, które są naprawdę warte ogrania. Nieważne, że są z poprzedniej generacji.

Ta. Gra. Jest. Genialna. Nie żartuję. Żałuję, że wcześniej w nią nie zagrałem. Prawdopodobnie jedna z najlepszych gier odchodzącej generacji. Cudowna fabuła, wyrazisty (ale nieidealny!) gameplay oraz zapierająca dech w piersiach, stylizowana grafika.

Nie wiem, jak Sucker Punch [studio odpowiedzialne za tę grę] przeszło od tworzenia gier o parkurze i strzelaniu piorunami (... i dymem, RIP Cole), do jednej z najlepszych gier o feudalnej Japonii. 

Myśleliście, że znajdzie się tutaj The Last of Us: Part II? Nic bardziej mylnego! Drugą grą, która jest zjawiskowa i warta ogrania, jest… symulator chodzenia. Chcąc doprecyzować: symulator kuriera, stworzony przez Hideo Kojimę, twórcę serii Metal Gear Solid. 

Szykujcie się na p o k r ę c o n ą fabułę, twisty fabularne zakręcone bardziej, niż droga na morskie oko oraz długie zakończenie. A! Zapomniałbym: DS ma także świetną fabułę! Tylko nie zrażajcie się początkiem, bo z czasem gra się rozkręca. Pamiętajcie, żeby odwiedzić postać graną przez Conana O’Briena, aby dostać słodką czapkę dla protagonisty!

Okej, to drobne oszukiwanie. GT: Sport wyszło eony temu na PS4, jednak cały czas jest to najlepsza gra wyścigowa dostępna na platformy Sony… do czasu, aż wyjdzie Gran Turismo 7. Jednak do tego momentu, Sport jest najlepszą grą do wyjeżdżenia się. Tak po ludzku: odpalamy jeden wyścig z kariery i cieszymy się widokami (oraz walczymy o podium).

Wiadomo, jest to tylko i wyłącznie większe rozszerzenie. Taki dodatek standalone. Wprowadza on jednak trochę nowości, rozszerza fabułę pierwszego Spider-Mana od Insomniaca i pozwala naszej PS5 pokazać pazurki.

To nie jest błąd w Matrixie, tylko naprawdę dobry sposób na ogranie najnowszego tytułu CD Projekt RED… jeżeli nie mamy dobrego komputera. Gra na PS5 jest tak naprawdę wersją z PS4 Pro bez żadnych większych poprawek (te mamy dostać dopiero w drugiej połowie 2021 roku). Jednak nadal, pomimo tego, iż jest to jedna z największych premierowych wtop ostatnich lat, jest to solidna gra. 

To już minimalne zagranie pod “niby tak, ale po co?”. God of War jest dostępny kompletnie za darmo dla każdego użytkownika PS5, który opłaca także abonament PS Plus. Jednak mały reboot (znaczy… trochę tak, ale nie do końca - bardziej lekko zmieniony kurs w serii) był ogromnym hitem. Historia oraz rozgrywka wyszły idealnie. Kto nie grał, musi przejść nowego GoW-a, szczególnie przed premierą następnej części!

Na koniec zostawiłem sobie tytuł, który teoretycznie każdy dostaje za darmo z nową konsolą. Astro’s Playroom to stosunkowo dużo za nic: kilka godzin rozgrywki, która wprowadzi nowych użytkowników PS5 w poszczególnie ficzery. Fani Sony odnajdą w tym tytule horrendalnie dużą ilość odniesień do najważniejszych gier wydanych na wcześniejsze plejaki.

Macie jakieś swoje gry na PS5, które zamierzacie ograć?