DAYTIME TV zagrają w Warszawie. Gitarowe granie nigdy nie było tak hot

Brytyjczycy bezkompromisowo rozpychają się łokciami w branży, w której gitarowe granie... wraca do łask. Mamy Måneskin, którzy dwa lata temu wygrali Eurowizję i robią światową karierę, ale mamy też Olivię Rodrigo, która po debiucie wydała świetny album utrzymany w pop-rockowym klimacie. Dzwoni do mnie 2007 r. i vibe Avril Lavigne, co tak zupełnie serio bardzo mi odpowiada.

Jasne, taki recykling treści nie następuje wszędzie. Bardziej autorski (ale też zarazem bardziej klasyczny) jest Inhaler z "Cuts & Bruises", w lekko alternatywną stronę skręcił zespół Circa Waves z często przeze mnie słuchanym "Never Going Under". Gdzieś pomiędzy tymi nurtami plasuje się DAYTIME TV, którzy są, no właśnie, jacy?

Jak dobry drink. Wstrząśnięci, nie mieszani. Odblokowują wspomnienia, ale równocześnie lecą pod prąd. Są sprytni, bo grają tak, że można być pewnym, że już kiedyś się ich słyszało. Chyba nic lepiej nie buduje zaufania publiki.

DAYTIME TV debiutowali rok temu albumem o niepraktycznie długim tytule: "nothing's on but everyone's watching", a obecnie już robią ruchy w kierunku drugiego krążka. Singlowe numery są obiecujące - zarówno "jessica" jak i "Block Out The Noise" wkręcają się aż za bardzo. To earwormy na miarę skandowania ich na bis i domagania się zagrania ich na koncercie przynajmniej te dwa razy.

A skoro o koncercie mowa, to będzie wspaniała okazja, aby usłyszeć (i zobaczyć) DAYTIME TV na żywo. Supportowali Two Door Cinema Club, Circa Waves, The Wombats, The Amazons czy Kaiser Chief, a teraz będą grać solo, w Warszawie. To dobry moment, żeby złapać ich w kameralnej odsłonie. Zanim będzie za późno.

DAYTIME TV wystąpią 26 września w VooDoo Club w Warszawie. Bilety na wydarzenie są dostępne na stronie Live Nation.