Cyberpunk 2077 od teasera do premiery, czyli długa droga CD Projekt RED

Oj, co to była za droga. Choć na premierę nowej gry CD Projekt RED czekaliśmy (za)długo, 10 grudnia powinniśmy w końcu móc zagrać w Cyberpunka 2077. Tytuł został zapowiedziany lata świetlne temu, jeszcze przed premierą PS4 i Xboxa One. Był też droższy od Avengersów, a gracze, którzy chcieliby kupić wszystkie okolicznościowe gadżety, musieliby zostawić w sklepach tysiące złotych.

Jednak po drodze nie zawsze wszystko szło po myśli twórców. Oto najważniejsze wydarzenia, które poprzedziły premierę.

Choć wiele osób zdążyło już zapomnieć o tym trailerze, CD Projekt RED najpierw pokazało nie teaser, który ekscytował graczy przez kilka lat, tylko wideo z informacją o tytule, nad którym będzie pracować.

Internet oszalał wtedy na punkcie nowego projektu CD Projekt RED. Warto zaznaczyć, że teaser wyszedł 2 lata przed premierą Wiedźmina 3. 7 lat to szmat czasu, szczególnie w branży gier, gdzie tytuły wydane w 2012/2013 są obecnie uważane przez niektórych jako "stare jak świat".

Dacie wiarę, że przez 5 nie otrzymaliśmy prawie żadnych informacji o Cyberpunku? Czasem przewijały się pojedyncze informacje dot. dofinansowania tego projektu albo ktoś powiedział na jego temat dosłownie parę zdań. Ten czas był w miarę spokojny.

Ten tweet wyszedł dokładnie 5 lat po premierze pierwszego teasera. I wystarczyło 6 znaków, żeby zrobić spore zamieszanie w sieci i znacznie zwiększyć wartość akcji CD Projekt.

To było coś. Po *beep* z Twittera na to wydarzenie czekał każdy. Konferencja Microsoftu na E3 - gdy wszyscy byli już trochę znudzeni prezentacją gier i ekskluziwów, przyszedł czas na prawdziwą bombę. Zwłaszcza że już sama zapowiedź trailera była genialna.

Wreszcie zobaczyliśmy grę w akcji, co tylko podsyciło apetyty fanów. Jednak dopiero 10 grudnia dowiemy się, jak bardzo tytuł zmienił się przez te 2 lata.

Kto by się spodziewał, że gwiazda największego kalibru będzie współpracowała z CD Projekt RED?! Ba! Keeanu będzie grał jedną z najważniejszych postaci w Cyberpunku. I oczywiście także ta prezentacja zrodziła już nieśmiertelne "you're all breathtaking!". Niestety, ogłoszona data premiery nie okazała się finalną datą wydania gry. Ale wszystko po kolei. Najpierw tytuł miał wyjść jeszcze 30 marca 2020.

Po tej rozgrywce emocje minimalnie ustąpiły. Gracze powoli zaczęli przestawiać się z "OMG WSZYSTKO BĘDZIE ŚWIETNE" na "to nie wygląda aż tak dobrze". Jednak w następnym miesiącach CD Projekt RED znowu skradło serduszka graczy.

Pozwólcie, że całą muzykę z Cyberpunka zbiorę w jedną datę. Soundtrack zapowiada się niesamowicie, a jedną z najlepszych informacji jest to, iż będziemy mogli przesłuchać w Night City piosenek m.in. Run the Jewels, A$AP Rockiego czy Refused.

Premiera Cyberpunka została przesunięta z 16 kwietnia na 17 września. Spoiler: to nie pierwszy raz, kiedy ujrzymy to tło.

Ech, teraz tylko przesunięcie premiery z września na listopad. Przecież launch window nowej generacji konsol to idealny czas na wydanie gry! Kolejny spoiler: nope.

Cóż, trzeba było osłodzić sobie czas oczekiwania. A raczej osłodzić czas oczekiwania graczom, więc CDPR postawiło na sprawdzoną taktykę ujawnienia kolejnych informacji o grze.

Kolejna obsuwa, tym razem 21 dni. Zamiast 19 listopada, grę dostaniemy 10 grudnia. Jak później się dowiedzieliśmy, to już finalna data.

*Wybaczcie za tweet Dolana, ale niektórzy czują się źle jak widzą to żółte tło

Następnym dużym wydarzeniem będzie wreszcie wydanie Cyberpunka 2077. Jednak nie będzie to koniec drogi. Po premierze otrzymamy informacje o następnych dodatkach do gry. Zapowiada się także duża aktualizacja dla next-genowych konsol. Ale też coś o trybie multiplayer, który będzie tytułem standalone.

To co, kto już złożył zamówienie?