Co oglądać na Disney+? Najbardziej sentymentalne filmy i seriale

Disney+ jest już w Polsce. Czas więc pilnie odwołać wszelkie sesje na studiach i inne, całkiem nieistotne zobowiązania. W końcu trzeba mieć w życiu priorytety i nikt mi nie powie, że oglądanie "High School Musical" nie jest ważniejsze od jakiś tam zaliczeń czy pracy.

Może jesteście Zetkami, które nie miały przyjemności dowiedzieć się, czym jest "Hannah Montana" albo dzieciństwo spędziliście pod kamieniem i nie znacie NAJLEPSZYCH piosenek Demi Lovato z "Camp Rocka"? Oto przewodnik po najbardziej sentymentalnych filmach i serialach z Disney+ i lekcja historii, której wszyscy potrzebujemy.

Zaczniemy od czegoś, na co czekałam chyba od siedmiu lat, serio. Do tej pory High School Musical można było oglądać tylko na płycie, a umówmy się - w dzisiejszych czasach praktycznie nikt z tego nie korzysta. Wkroczył jednak on, cały na biało Disney+ i wyratował nas z tej patowej sytuacji.

Tylko tutaj zobaczycie tańczącego i śpiewającego Zaca Efrona, dowiecie się, czemu warto wyładować swoje frustracje biegając po polu golfowym, no i przede wszystkim dostaniecie cenną lekcje pt.: "Zawsze podążaj za swoimi marzeniami" . Sharpey Evans z jej "Brrr Brrr Brrr Mah" HSM serwuje w gratisie.

Demi Lovato na Disney+ najlepiej powtórzyć sobie właśnie teraz tuż przed wydaniem jej nowej płyty. W końcu niebinarna artystka zapowiedziała "powrót do korzeni", a to właśnie "Camp Rock" jest tym świetnym początkiem artystki.

Co tu dużo mówić - jeszcze niewinny łamacz serc Joe Jonas i nieśmiała Demi Lovato w długich włosach z grzywką to coś, co z pewnością zmiękczy wam serce. Nie, żeby coś, ale po seansie "Camp Rock" też będziecie nieustannie śpiewali i pewnie po raz kolejny próbowali dorównać Nickowi Jonasowi w utworze "Introducing me". Do tej pory nie wiem, jak on to zaśpiewał…

Ps. Koneserom Demi polecam też wciąż śmieszny serial "Słoneczna Sonny" oraz film "Program ochrony księżniczek".

I choć na Disney+ możecie oglądać najnowszy serial, w którym występuje Selena Gomez, czyli "Zbrodnie po sąsiedzku", to ja szczerze polecam zacząć od "Czarodziei z Waverly Place".

Dowiecie się, czemu noszenie kapeluszy jest dość podejrzanym zachowaniem, sprawdzicie, jak jest w czarodziejskiej lampie i zrozumiecie, czemu trudy dojrzewania w równym stopniu dotykają czarowników i zwykłych śmiertelników. Wiecie, "Czarodzieje z Waverly Place" to taki "Harry Potter" w wersji żeńskiej i do tego zabawniejszej, także mocne polecanko.

Tego serialu chyba nikomu nie muszę przedstawiać. "Hannah Montana" to klasyka gatunku i oglądanie "dwóch wcieleń" Miley Cyrus było chyba jedną z najprzyjemniejszych części dzieciństwa.

To co prawda bardziej "country" wersja Cyrus, ale mogę się założyć, że też przypadnie wam do gustu. Wyjadaczom polecam oczywiście też film "Hannah Montana". Niech pierwszy rzuci kamień ten, kto wciąż nie wzrusza się na "The Climb"…

Disney+ to prawdziwa lekcja historii, nie żartuje. Tylko tam będziecie mogli obejrzeć tańczącą, nastoletnią Zendayę przed "Euforią", czyli serial "Taniec rządzi". Myślę, że wielu może też zaskoczyć seans "Nie ma to jak statek" i "Nie ma to jak hotel". W końcu Sprouse w takiej wersji jest naprawdę dużo śmieszniejszy niż ten, którego serwuje nam "Riverdale".

Ja na pewno jeszcze wrócę sobie do takich klasyków jak "StarStruck" (tutaj dziękuję TikTokowi za przypomnienie tego wybitnego dzieła) oraz "Lemoniada gada". "Kim Kolwiek" też wleciała już na listę "Do obejrzenia" i mogę się założyć, że gdy przeczytaliście ten tytuł w waszej głowie pojawiło się: "Kod z adresem wyślij SMS-em".

Jeśli nie, to serio smutne było wasze dzieciństwo, ale nawet jeśli tak było, to jeszcze nic straconego! Disney+ serwuje wam to wszystko od teraz 24/7, także proszę ładnie odrabiać tę najprzyjemniejszą lekcję historii!