Chce oddać naturze 30% USA. Joe Biden wybrał ją do swojego gabinetu

Nocą z poniedziałku na wtorek czasu polskiego (15 marca) Senat USA zatwierdził nominację Debry Haaland na stanowisko sekretarza ds. zasobów wewnętrznych – informuje "Gazeta Wyborcza". Kobieta jest kongresmenką ze stanu Nowy Meksyk i pierwszą w historii reprezentantką rdzennej ludności Ameryki Północnej w gabinecie prezydenckim. Jest ona niezwykle ciekawą osobą w amerykańskiej polityce.

61-letnia Demokratka pochodzi z plemienia Laguna Pueblo. Jej korzenie w Nowym Meksyku mają sięgać 35 pokoleń wstecz. Do dzisiaj spłaca raty za kredyt, który zaciągnęła w okresie studiów. – Dorastanie w domu mojej matki w Pueblo sprawiło, że stałam się zaciekła – napisała Haaland na Twitterze w grudniu. – Będę walczyć zaciekle o nas wszystkich, naszą planetę i wszystkich ziem pod ochroną.

Departament Spraw Wewnętrznych, którym pokieruje Haaland, to urząd, który zarządza zasobami naturalnymi państwa. Na Departamencie spoczywa odpowiedzialność za obszary publiczne i wody przybrzeżne USA. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", Haaland ma także odpowiadać za stosunki z 574 plemionami w 35 stanach. Rdzenni Amerykanie ślą Debrze gratulacje z okazji wyboru na stanowisko.

Debra Haaland to jedna ze współautorek projektu "30 na 30". Inicjatywa zakłada, aby do 2030 roku USA objęło ochroną 30% ziem i wód należących do Stanów Zjednoczonych (dzisiaj chronionych jest jedynie kilkanaście procent). Administracja Joe Bidena przyjęła ten postulat w styczniu tego roku. Projekt ma być reakcją na postępujące zmiany klimatyczne na Ziemi i wymieranie gatunków.

Wiecie, kto jeszcze będzie pracować w gabinecie Joe Bidena? Kamala Harris! Sprawdźcie, dlaczego warto wiedzieć, kim ona jest.