Budka do rozmów… ZE ZMARŁYMI? Pomoc dla osób w żałobie z Japonii zawita do Warszawy
Czy potrzebowaliście się kiedyś… porozumieć z osobą, której już nie ma na tym świecie? Cóż, jest to niemożliwe. Ale aby pomóc choć częściowo ukoić tę tęsknotę, może powstać specjalna budka, której pierwowzór stoi w Japonii od kilku lat.
Hej, cytując serial Marvela "Czymże jest żałoba, jeśli nie trwającą miłością?". Wiele osób cierpi po stracie swoich bliskich. Szczególnie teraz, gdy pandemia zabrała wiele istnień - szczególnie tych najstarszych przedstawicieli naszych rodzin czy przyjaciół naszych bliskich.
Podobne
- Dał 13-latkowi starą Nokię zamiast smartfona. Ekspert: Ryzykowne
- Zebrali MILION ZŁOTYCH na Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży 116 111: "PiS-owi krzyż na drogę"
- Youtuber WYKORZYSTUJE bezdomnych, organizując im WESELE z LITRAMI WÓDKI za 80 TYS. ZŁ
- Mandzio powrócił. Zmiany w polskim necie go zaskoczyły
- Pomoc „Na wyciągnięcie ręki” – nowa kampania KPH i Facebooka dla osób LGBT+
Niewielu może powiedzieć, że powiedziało wszystko co chciało osobie, która odeszła. Dzięki inicjatywie Katarzyny Boni, możliwe, że każdy będzie mieć drugą szansę.
Telefon na wietrze. Projekt społeczny dla ludzi w żałobie
Najlepiej jest oddać głos osobie, która zapoczątkowała projekt w Polsce:
Kiedy w 2014 roku zbierałam materiały do książki o życiu Japończyków po tsunami, często słyszałam, że chodzą nad morze porozmawiać z tymi, których zabrała fala. Albo jadą do szamanki - itako - zadać zmarłym pytania. Zmarli są obecni w ich życiu na różne sposoby.
Ale dla mnie najpiękniejszy sposób na obcowanie ze zmarłymi znalazł pan Sasaki z niewielkiego miasta Otsuchi. Jeszcze przed tsunami w budce telefonicznej zdobiącej jego ogród postawił zwykły, stary telefon. Nazwał go kaze-no denwa - telefon na wietrze. Kiedy podnosił słuchawkę słyszał w niej głos zmarłego kuzyna. Odbywał z nim długie rozmowy.
Po tsunami z 2011 roku udostępnił telefon dla wszystkich. Odwiedziło go ponad 10 tysięcy osób. Podnosili słuchawkę i zaczynali rozmowę. Czasem tylko milczeli, czasem słuchali, czasem mówili nieprzerwanie. Wypowiadali wszystko to, co leżało im na sercu. Żegnali się."
Autorka skontaktowała się z panem Sasakim, który wyraził zgodę na umieszczenie podobnej budki w Polsce.
W najbliższym czasie "telefon na wietrze" ma stanąć w Warszawie na Jazdowie. Mała biała budka zacznie działać za kilka tygodni i będzie dostępna dla każdego przez rok. Rozmowy nie będą nagrywane, ale będzie można pozostawić swój ślad w księdze wpisów.
Została także udostępniona zbiórka, która obejmuje wszelakie koszty związane z budową czy utrzymaniem projektu. Całość i tak powstanie, jednak dodatkowa kasa zawsze może się przydać.
Jeżeli uważacie, że taki projekt jest ważny, to wesprzyjcie go nawet złotówką.
Koncept może zabrzmieć dziwnie
Bo po cholerę komuś jakiś głupi telefon, który nie jest podłączony do niczego? Ale dla osób, które pozostały bez kogoś bliskiego, taka pierdoła może być "całym światem".
Nawet jeżeli ta budka pomoże jednej osobie - to już cała inwestycja się opłaci. Dlatego zachęcam was z całego serca do wsparcia tego projektu. Zrzutkę znajdziecie pod tym linkiem.
Sam wsparłem ten projekt, więc zachęcam was również do tego.
Popularne
- Problemy Oskara Szafarowicza. Pokazał wezwanie od uczelni
- Miliony wyświetleń. 23-letnia modelka nową królową internetu
- Afera o polskie stroje olimpijskie. Krystyna Pawłowicz mówi o krzyżakach
- Szafarowicz wyrwał bana za hejt. "Nie wycofuję się z żadnego słowa"
- Tiktokerka nie może znaleźć pracy. Uważa, że to dyskryminacja
- Straszna śmierć dziecka. Wstrząsające nagrania obiegły internet
- Nowy trend na TikToku. Czym jest "bananowy botoks"?
- Marcin Dubiel podpadł Roxie Węgiel. Chodzi o związek z Kevinem
- Szokujące nagranie z pociągu. Polacy kochają przygody na kolei?