Billie Eilish o nowym wizerunku i seksualizacji ciała: "Nie chcę być taka sama przez całe życie"
W wywiadzie dla francuskiego magazynu "Madamme Figaro" Billie Eilish odniosła się do ostatnich wizerunkowych zmian i powiedziała, jaki chce mieć kontakt z fanami. Pojawił się też wątek nowego albumu i traum, które są na nim zapisane: "Nie chcę, by ofiary czuły się samotne"
Billie Eilish w odpowiedzi na krytykę fanów coraz częściej w wywiadach odnosi się do zmiany swojego wizerunku. Ostatnio mówiła o tym, jak trudno jest być nastolatką i szukać siebie, a teraz poruszyła też problem seksualizacji kobiecego ciała i mody na "bycie jak Billie".
Podobne
- Billie Eilish o przeszłości i starym wizerunku: "Właściwie nie wiedziałam, jak naprawdę się czuję"
- Billie Eilish jest za aborcją i w ramach protestu chciała odwołać koncert: "Jestem zmęczona starcami"
- Billie Eilish była przerażona reakcjami na okładkę w "Vogue"
- Znamy ceny biletów na koncerty Billie Eilish. Fani zszokowani
- Billie Eilish przeszła COVID. "Gdybym się nie zaszczepiła, byłabym TRUPEM"
Oprócz tego w wywiadzie dla francuskiego magazynu "Madamme Figaro" poruszyła temat traum zapisanych na nowym albumie i zdradziła skąd czerpała inspiracje. Pojawiły się też wątki związane z Instagramem - artystka powiedziała, co myśli o społcznościówkach.
Transformacja jest nieodłączną częścią życia
Billie zapytana o to, jak radzi sobie z krytyką i zmianą swojego wizerunku powiedziała po prostu, że transformacja jest nieodłączną częścią życia. Swoją postawą chce pokazać fanom, że można mieć w sobie wiele osobowości, przedstawiać kilka różnych wersji siebie i wciąż, mimo to, pozostać sobie wiernym_ą. Niby oczywista sprawa, ale jak widać po komentarzach, chyba nie dla wszystkich.
"Na początku było zabawnie. A potem zaczęłam zastanawiać się, czy nie zamknęłam się w pudełku, czy społeczeństwo nie szepcze mi do ucha: "Bądź takim obrazem siebie do końca swoich dni". To dokładnie przeciwieństwo tego, czego szukam! Nie chcę być taka sama przez całe życie. Mam 19 lat, rozwijam się. Zrobiłam wszystko, żeby zburzyć ten uniform".
Billie porusza też problem swojego poprzedniego wyglądu, a raczej tego, że stał się on swego rodzaju trendem. Chce jednak przy tym zaznaczyć, że była wtedy młodsza, miała bardziej skomplikowaną relację ze swoim ciałem i po prostu w takich ciuchach czuła się bardziej komfortowo. Teraz, jeśli tylko ma na to ochotę, bez skrępowania wybiera seksowne ciuchy. Zaznacza przy tym, że: "Nikt nie ma prawa nie okazywać braku szacunku kobiecie, tylko dlatego, że bawi się swoją uwodzicielską stroną".
"Nie chce, by ofiary czuły się samotne"
Poza tym piosenkarka opowiada trochę o nowym albumie i dzieleniu się na nim swoimi traumatycznymi doświadczeniami. Nie chce wchodzić w szczegóły tego, co się stało, ale przyznaje, że była maltretowana i bezbronna. Ostatecznie jednak zdecydowała się na podzielenie tymi historiami, bo nie chce, by ofiary czuły się samotne:
"Nie łatwo się o tym mówi, bo coś takiego niszczy pewność siebie. Ostatecznie jednak czujesz, że musisz to zrobić, bo takie sytuacje zdarzają się często. Nie chcę, by ofiary czuły się samotne. Jeśli wspominam o tym w kilku piosenkach, to po to, by wyjaśnić, że można znaleźć w sobie odwagę do tego, by uwolnić się od poczucia winy i powiedzieć sobie: "Ja tego nie wybrałem_am". Nadużywanie władzy, bez względu na to, w jaki sposób się objawia, nie może być usprawiedliwiane".
Poza tym opowiada też o tym, co ją inspirowało podczas tworzenia albumu (Sinatra może być dla Was zaskoczeniem) i komu chciała na nim oddać hołd. To dość spora część tego wywiadu, także polecam zerknąć, jeśli interesuje Was najnowszy krążek Billie.
(Nie)realne marzenia
Choć hejt pod jej ostatnimi zdjęciami był odrobinę przytłaczający, to Billie nie zamierza zrezygnować z używania Instagrama. Zdaje sobie sprawę, że sieci społecznościowe mogą zniszczyć ludzi, sama nie raz czuła się przez nie bardzo źle, ale uwielbia mieć możliwość nawiązywania kontaktu ze swoimi fanami. Choć marzy jej się świat, w którym gwiazda popu mogłaby się obejść bez sieci społecznościowych:
"Jestem pewna, że kiedyś będziemy w stanie inaczej wykorzystać ich moc [społecznościówek przyp. red.]. Na razie jednak nie wiem, jak mogłoby do tego dość, bo tak komunikuje się moje pokolenie. Mogłabym kogoś poprosić, by mnie ubrał, napisał za mnie muzykę, teksty… by publikował coś za mnie na Instagramie. Wolałbym umrzeć, niż być tego rodzaju artystką"
No cóż, to ostatnie raczej trudne do zrealizowana marzenia, ale kto wie, może kiedyś… W każdym razie, mogę tylko powtórzyć to, co pisałam już jakiś czas temu - decyzje Billie są tylko jej decyzjami. Dobrze, że mówi o nich w tak rozsądny sposób i może dzięki temu, jej fani_ki też otworzą się na "nowe". W każdym razie ja myślę, że tak
Popularne
- Znamy przyczynę śmierci sowy Duolingo. Dua Lipa opłakuje ptaka
- Stuu został pobity? Szokujące nagranie obiegło internet
- Sowa Duolingo nie żyje. Wszyscy możecie ją mieć na sumieniu
- Żugajki na tropie nowego partnera Julii. Kim jest tajemniczy mężczyzna?
- Kotolga jest viralem na TikToku. Kim jest i co o niej wiadomo?
- Powstał tłumacz z polskiego na deweloperski. "Zrozum groźne gatunki"
- Sprawa korepetytora trafiła do Rzeczniczki Praw Dziecka. Co dalej?
- Damiano David wystąpił w Polsce. Zagrał nowy kawałek
- Jak pachną perfumy Skolima BEBECITA? Ekspert zabrał głos