2400 aktywistów zatrzymanych przez policję. Byli wśród nich nieletni

9 września ponad 10 tys. osób maszerowało autostradą A12 w kierunku Hagi, gdzie siedzibę ma rząd Holandii. Ignorowali ostrzeżenia władz, by nie blokować głównej arterii komunikacyjnej prowadzącej do miasta.

Policja użyła armatek wodnych do rozpędzenia demonstracji. Podała w oświadczeniu, że zatrzymała 2400 protestujących, w tym dziesiątki nieletnich. Nie było doniesień o rannych.

W oświadczeniu policja poinformowała, że demonstranci zostali przewiezieni autobusami na stadion ADO na skraju autostrady. Stamtąd zdecydowanej większości pozwolono wrócić do domu. Część aktywistów została jednak aresztowana za napaść i wandalizm. Nie jest jasne, ilu zatrzymanych to dotyczy.

Protest zorganizował holenderski oddział Extinction Rebellion (ER). To międzynarodowa organizacja zrzeszająca młodych ludzi, którzy domagają się od rządów na całym świecie poszanowania ich prawa do życia w systemach nie sponsorujących katastrofy klimatycznej.

ER zapowiedziała, że będzie kontynuować protesty, dopóki rząd Holandii nie przestanie wykorzystywać funduszy publicznych do dotowania przemysłu naftowego i gazowego. Na platformie X organizacja napisała: "Dziecko potrafi zobaczyć, że 37,5 mld euro rocznie dotacji na paliwa kopalne jest błędem. Coraz więcej z nich chce coś z tym zrobić. Rząd ich nie słucha, więc nie mają innego wyboru".

Źródło: reuters.com