Zoja Skubis zapowiada szaloną wyprawę. Może nigdy z niej nie wrócić...

Zoja Skubis ma dopiero 19 lat, ale już zdążyła zrobić rzeczy, które należą do tych nietypowych, wymagających, niebezpiecznych i raczej nie znajdują się na bucket list typowych nastolatków.

Zoja zyskała popularność w social mediach, pokazując swoją rutynę i przygotowując się do matury. Wówczas postowała naprawdę katorżniczy plan dnia - internautom trudno było uwierzyć, że czyjaś codzienność może tak wyglądać. Influencerka jednak płynie przeszła od "wstawania o piątej rano, pilatesu, śniadania na mieście, nauki do późnego wieczoru" do contentu podróżniczego.

Zoja jest oficjalnie najmłodszą Polką, która zdobyła Mount Everest. Influencerka długo przygotowywała się do tej wyprawy - odbywała treningi wysokościowe, przyzwyczajała się do spania pod namiotem itp. Zoja dokonała tego w maju tego roku i zdradziła, że wyprawa na Dach Świata kosztowała ponad 300 tys. zł.

Influencerka kontynuuje swoją podróżniczą pasję. Zoja właśnie obwieściła widzom plan na zupełnie nową wyprawą, której ostateczna długość zależy od internautów. Jaki jest jej plan? Sześć kontynentów. Co potem?

- Już za tydzień ruszam w swoją największą dotychczasową podróż. To wy zdecydujecie, kiedy wrócę do domu. O ile w ogóle. Bo każdy nowy obserwujący wydłuża moją podróż o godzinę - zapowiedziała Zoja. Odważnie? Bardzo. Kreatywny sposób na walkę o zasięgi, ale również - zobowiązujący.

- Wstępny plan zakłada aż sześć kontynentów, temperatury od -70 do +50 stopni i tysiące kilometrów, które przejadę SAMA - dodała influencerka. Ambitnie na maksa. Zoja na listę potrzebnych rzeczy od razu wpisała granat hukowo-błyskowy, naftę, flagę polski, media pass, rolki i zapasowe koła. Bare minimum, które trzeba mieć przy sobie na takiej wyprawie.

Wielu influencerów życzy Zoi powodzenia: jej rolkę skomentował m.in. Tromba, Wujek Łuki, Murciax, Ola Nowak czy Łukasz Bogusławski.