Influencer chce pokonać 300 km na rolkach. Przegrał zakład z Zoją Skubis
Mówią, że limity są tylko w naszych głowach. Prawdopodobnie tą zasadą kierował się pewien influencer, gdy rozpoczynał jedną z trudniejszych podróży w swoim życiu. Do pokonania ma aż 300 km i to na rolkach. Jak mu idzie?
Jan Witczak to influencer, który w social mediach zasłynął ze swojej ambitnej serii. Chce spróbować wszystkich hobby, jakie tylko istnieją. Przez ostatnie miesiące strzelał z łuku, wypasał owce, uprawiał motocross, kite surffing czy skakał na pogo skoczku. Uznanie internautów przyniósł mu również challenge, w ramach którego przejechał na rowerze ponad tysiąc kilometrów i tym samym odwiedził aż pięć państw. Janek właśnie rozpoczął kolejne wyzwanie. Czy uda mu się wypełnić misję?
Podobne
- Zoja Skubis chciała zdobyć Mount Everest z Patecem. "Byłam zła, że to nie wypaliło"
- Patec coraz bliżej celu. "Zdobywamy najwyższe szczyty na każdym kontynencie"
- Zoja Skubis zapowiada szaloną wyprawę. Może nigdy z niej nie wrócić...
- Streamer przeszedł cały świat w Minecrafcie. Zajęło mu to aż 14 lat
- Koń by się uśmiał. Tiktoker przypadkiem wystąpi w Mistrzostwach Polski w Hobby Horse
Jan Witczak zmierzył się z Zoją Skubis. Nie poszło mu zbyt dobrze?
W jednym z najnowszych tiktoków Jan stanął oko w oko z Zoją Skubis - popularną influencerką, nagrywającą content podróżniczy i najmłodszą Polką, która zdobyła Mount Everest. Tiktokerzy ścigali się na rolkach. Założyli się, że jeśli wygra Janek, to otrzyma od rywalki 2 tys. zł, natomiast jeśli pierwsza na metę dojedzie Zoja, mężczyzna będzie musiał pojechać na rolakach z Warszawy do Poznania. Wyścig wygrała influencerka, co oznaczało tylko jedno - kolejne crazy wyzwanie dla Witczaka.
Influencer wyruszył w najtrudniejszą podroż w swoim życiu?
Jako że Jan często bierze udział w różnych challengach, to podróż z Warszawy do Poznania na rolkach nie brzmi wcale aż tak tragicznie. Choć influencer nie jest zbyt dobry w tym sporcie, to po przejechaniu pierwszych 20 kilometrów śmigał już jak zawodowiec. Mężczyzna planuje pokonać całą trasę w cztery dni. Oznacza to, że dziennie musi robić ok. 80 km. Podczas pierwszego dnia wyprawy udało mu się przejechać ok. 71,5 km. Warunki atmosferyczne nie były zbyt sprzyjające, ale deszcz i zimno nie ostudziły jego zapału. Gdy zrobiło się już całkowicie ciemno, rozbił namiot i poszedł spać, żeby zregenerować się wrócić na szlak z samego rana.
Popularne
- Karty kolekcjonerskie Julii Żugaj w Biedronce. Cena z kosmosu?
- Popek poleciał do Turcji zrobić zęby. Efekt jego metamorfozy jest niesamowity
- "Kiedyś ludzie mieli mniej". Hymn boomerów podbija TikToka
- Mata wydał mocny kawałek. W "sorry, taki jestem ;)" zdradza, dlaczego podpisał Fagatę [OPINIA]
- Najwyższy jarmark świąteczny w UE otwiera się w Warszawie. Chwała na wysokości, chwała
- Czym jest "potato bed"? Jesienny trend, który opanował TikToka
- Ikea wypuściła własne blind boxy. W środku m.in. ikoniczne rekiny-blåhaje
- Gimper wygrał z Lil Masti w sądzie. Wyrok jest prawomocny
- Chodzisz po Krakowie, a tam śpiewa David Kushner. To nie żart





