Szalona kwota dla Skolima. Tyle zapłacą, żeby wrócił się bić

Freak fighty mają się w Polsce dobrze, choć wielu czeka na ich upadek. Po początkowym wystrzale popularności tego typu "rozrywki" przy freakach pozostali lojalni fani, ale nadal trudno mówić o zmierzchu mordobicia celebrytów i influencerów. Branża raz po raz organizuje wydarzenia, które przyciągają głośne nazwiska oraz tłumy widzów żądnych krwi i potu.

Przez freak fighty przewinęło się wiele głośnych nazwisk, a jednym z nich był Konrad Skolimowski "Skolim". Popularny wykonawca disco polo ma na koncie dwie stoczone walki - obie zwycięskie. Artysta wystąpił w barwach federacji Prime MMA, w której bił się z Jasiem Kapelą i Emilianem Bayerem. Było to w 2022 r., tuż przed wybuchem popularności Skolima jako gwiazdy disco polo.

Aktualnie Skolim zarabia ze swoich koncertów zapewne znacznie więcej, niż jakakolwiek federacja byłaby w stanie mu zapłacić. Jego muzyka trafia do szerokiego grona odbiorców, a koncerty gromadzą zarówno nastolatków, jak i dorosłych. Artysta pracuje nad nowymi utworami i regularnie ogłasza kolejne trasy po Polsce. Czy kiedykolwiek wróci do walki w oktagonie? Skolim odpowiedział na to pytanie w wywiadzie w RMF FM.

- Doszło do tego, że dwie walki stoczyłem - powiedział Skolim.

- Nie wracasz tam?

- Nie, chociaż propozycje co pół roku mam. Już nawet do dwóch milionów dochodziło [...]. Po drugie moja rodzina. Nie chciałbym, żeby to moje dzieci oglądały.

- A ciebie to nie jara? Dwa miliony za walkę.

- Jest to fajna kwota, natomiast dużo bardziej wolę zagrać koncerty, z ludźmi się przywitać, zrobić coś, co uwielbiam, w tym się czuję dobrze i komfortowo. Rozliczam się z każdego koncertu, płacę rocznie z trzy i pół miliona podatków, także generuję piękny przychód dla państwa polskiego.