Skoczył na bungee w trumnie. Co go zachęciło?

Skok na bungee to hardkorowa rozrywka. Ludzie często decydują się spróbować atrakcji, aby przezwyciężyć własny strach i słabości. Grupa pracowników punktu bungee we Wrocławiu poprosiła instagramowiczów o wybranie wyzwania dla nich. Grupa chłopaków dostała challange, żeby skoczyć na bungee zamkniętym w trumnie. Personel zorganizował losowanie i wybrał jednego członka zespołu, który wykona skok.

Jakiś czas temu pracownicy zapytali swoich obserwatorów, co chcieliby zobaczyć na kanale "Bungee Wrocław" z okazji 300 tys. followersów na TikToku. Do wyboru był skok z przybiciem piątki osobie stojącej na dole, sok za jedną rękę lub skok w trumnie.

68 proc. głosów zebrała opcja skoku w trumnie. Zespół pracowników zorganizował więc trumnę oraz losowanie, dzięki któremu wyznaczyli osobę skaczącą. Grupa ustawiła się w kółko i zawiesiła linę z przyczepioną wodą, a następnie rozbujała instalację. Ten, czyją głowę butelka w pierwszej kolejności dotknęła, ten skakał. Wybór padł na osobę, która potem zrezygnowała. W zamian skoczył inny pracownik zachęcony rekompensatą w wysokości 500 zł.

Skok odbył się bez komplikacji, natomiast był to naprawdę niebezpieczny wyczyn. Osoba wykonująca challange nie miała na głowie kasku ani innych zabezpieczeń ciała. Całe szczęście wszystko zakończyło się happy endem.