Jawor zniszczył iPhone'a 16 Pro Max. "Ten stary złom nie będzie mi już potrzebny"
Youtuber Jawor z okazji premiery iPhone'a 17 postanowił nagrać test wytrzymałości poprzedniego modelu flagowego telefonu. To eksperyment czy zwykły ragebait?
Jak wkurzyć internautów w niecałe dwie minuty? Ba - mogę się założyć, że niektórzy mieli miniwylew już po pierwszych kilku sekundach filmu Jawora, na którym ten sprawdza, jak wytrzymały jest iPhone 16 Pro Max.
Podobne
- Wersow wraca do iPhone'a? "Postanowiłam sobie dać więcej swobody"
- Przemek Pro żałuje zakupu nowego iPhone'a? Urządzenie zawiodło
- Kilogramowy telefon podbija internet. "To jest cegła"
- Wyciekły numery GOATS'ów. Padli ofiarą uciążliwego oszustwa
- Najnowsze Samsungi śmierdzą spalenizną? Powód jest zaskakujący
Youtuber jest dość kontrowersyjną postacią - z jednej strony to weteran polskiego internetu (jego główny kanał obserwuje 1,6 mln osób), z drugiej ma na swoim koncie sporo mniejszych i większych dram. Zarzuca mu się sharenting i monetyzowanie wizerunku swojego dziecka, a także brak uczestnictwa w życiu rodzinnym i pomocy swojej partnerce. Niedawno Jawor był także antybohaterem małego skandalu - okazało się, że nie zapłacił zleceniobiorczyni za wykonane zadanie. Należność uregulował dopiero, kiedy sytuacja stała się publiczna.
Cóż, kolejny z jego filmów raczej nie sprawi, że widzowie polubią go bardziej. Jawor kompletnie zniszczył iPhone'a 16 Pro Max - jak sam przyznał, z powodu wrześniowej premiery najnowszego modelu flagowca.
Jawor przejechał autem po iPhonie 16 Pro Max
- Właśnie była premiera iPhone'a 17, więc ten stary złom, iPhone 16 Pro Max nie będzie mi już potrzebny - powiedział Jawor, po czym upuścił telefon na ziemię. Ku jego zaskoczeniu - ze smartfonem nic się nie stało.
- Kto normalny w ogóle nosi folię na ekranie? - zapytał, po czym zdjął z telefonu dodatkowe zabezpieczenia. Ponownie niedbale rzucił go na ziemię - tym razem iPhone zbił się w dolnym rogu.
- Dobra, idziemy wyżej, tak czy inaczej. Stoimy na wysokości trzech metrów, dodałem jeszcze dwa metry, prosto na ekran. Zaczął się świecić na zewnątrz - zauważył youtuber. Kiedy sprawdził, co dokładnie stało się z telefonem, cały ekran zaczął odchodzić. - Ale lipa, ja chciałem na nim autem pojeździć. Ale tył i aparaty są całe.
Potem Jawor kilka razy przejechał po iPhone'ie swoim autem, żeby doprowadzić do pęknięcia tyłu oraz zbicia aparatów. To pomogło na plecki telefonu, ale obiektywy youtuber "musiał" dobić młotkiem. - Wytrzymałość: 2/10. Za rok przetestujemy kolejny.
Widzowie strasznie się wkurzyli. "A mogłeś oddać komuś, jak nie potrzebujesz albo sprzedać". "Za dużo pieniędzy masz". "Odkleiło od kaski". "Widać szacunek do pieniędzy". "Mogłeś zrobić rozdanie, nawet na 13 mnie nie stać". "Szkoda niszczyć, lepiej sprzedać". "Bogaci ludzie nie mają co robić z pieniędzmi". "Jak ci był niepotrzebny, mogłeś go oddać, mnie na przykład na takiego nie stać" - piszą internauci.
Film Jawora to prawdopodobnie zwykły ragebait nastawiony na tego typu komentarze. Youtuber zamówił atrapę/podróbę iPhone'a, której koszt to kilkaset złotych (jednak jest różnica w stosunku do kilku tysięcy rynkowej wartości za używkę w dobrym stanie), żeby zniszczyć ją na wizji i podpuścić widzów. W obu przypadkach - mega słaba akcja.
Popularne
- Dziki Trener zapowiada pozwy? "Nie pomoże usuwanie postów"
- Test sosu do hot-doga o smaku Sprite'a. Czy to może być dobre?
- Co oznacza 67? Zagadkowa liczba opanowała internet
- Idealny produkt DRE$$CODE nie istn... Bagi pokazał własne gwiazdki na pryszcze
- Do jakich piosenek Tomasz Karolak zatańczy w "Tańcu z gwiazdami? [LISTA]
- Edzio Rap przetestował kawiarnię Louis Viutton. "Jak smakuje bogactwo?"
- Nieuczesana próbuje swoich sił w duppingu. W jakim filmie usłyszą ją fani?
- Taylor Swift nie wie, gdzie jest jej stalker. Nawet prywatny detektyw nie może go znaleźć
- Nietypowe oświadczyny w Gdyni. Kluczową rolę odegrał kontener?