Jak smakuje No Rush? Ruszyłem po nowe napoje od Friza
No Rush można rozumieć dwojako. Po angielsku poleca brak pośpiechu. Po polsku każe ruszyć z miejsca. A że jesteśmy w Polsce, ruszyłem do Żabki, żeby dorwać nowe napoje od Friza. Łatwo nie było, ale po kilku próbach w końcu się udało. A teraz czas, żeby poznać ich smak i "funkcje".
Karol Wiśniewski "Friz" w ostatnich tygodniach zapowiadał wydanie nowego zdrowego produktu. Jak dotąd spod szyldu Ekipy dostaliśmy lody, donuty, słodkie gazowane napoje, cukierki czy batoniki. Raczej żaden z dotychczasowych wyrobów nie przywodzi na myśl zdrowej żywności. Nowa woda witaminowa No Rush ma to zmienić.
Napój zgodnie z zapowiedzią Friza ma charakteryzować się prostym składem oraz "funkcjami, które działają i robią różnicę". Czy rzeczywiście tak jest? Sprawdzamy!
Gdzie i jak kupić wodę No Rush od Friza?
Woda witaminowa No Rush dostępna jest w trzech smakach: mandarynkowym, jagodowo-limonkowym i arbuzowym. W tym tygodniu trafiła na sklepowe półki do Żabki i wydawałoby się, że po odwiedzeniu sklepu bez problemu powinniśmy ją dostać. Nic bardziej mylnego.
Odwiedziłem wszystkie okoliczne Żabki w promieniu kilometra od mojego mieszkania i się nie udało. W tym samym czasie mój redakcyjny kolega Kuba skoczył do sześciu sklepów i też nie zdołał kupić No Rush. Skąd taki problem?
Możliwości są dwie: albo fani Friza ruszyli do Żabek i wykupili całą dostawę (co potwierdzają franczyzobiorcy w mediach społecznościowych), albo napoje jeszcze nie zdążyły dotrzeć do sklepów.
Tego samego dnia wieczorem udałem się na drugą stronę Wisły w odwiedziny do ziomka. Tak się składa, że pod jego blokiem jest Żabka. Wskoczyłem więc na szybko do lokalu, a moim oczom na jednej z lepiej widocznych półek ukazały się wody witaminowe No Rush o smaku arbuza i mandarynki.
Niestety trzeciego smaku jagody i limonki nie udało się dorwać.
Jak smakuje No Rush od Friza?
Woda witaminowa No Rush smakuje po prostu jak woda z dodatkiem soku. No dobra, jest lepsza niż wody smakowe popularnych marek i nie pozostawia po sobie tego sztucznego posmaku. Uwielbiam zarówno arbuzy, jak i mandarynki, więc obie opcje przypadły mi do gustu. Jednak to nie widniejący na etykiecie "flavour" jest najważniejszy, a prosty skład i zawartość mikroelementów.
NoRush mandarynkowy i arbuzowy z podpisem "Glow Up" zostały wzbogacone o biotynę, cynk i selen. Z kolei NoRush jagoda/limetka z hasłem "Mindfuel" zawiera dodatek witaminy B12, cynku i magnezu.
Wszystkie smaki NoRush są także pozbawione sztucznych aromatów i barwników oraz charakteryzują się niską zawartością cukru. To szczególnie mocny argument, biorąc pod uwagę poprzednie napoje Ekipy, w których znajdziemy sporo cukru. NoRush w pewien sposób odcina się też od produktów spod szyldu Ekipy i stanowi pierwszą dobroć od Friza wydaną przez ESSA Co. (Ekipa & Spotlight Supergoods Alliance).
No i w końcu cena. Tanio nie jest. Za jedną butelkę No Rush o pojemności 533 ml trzeba zapłacić 4,99 zł. Żabka wprowadziła jednak promocję na wodę od Friza. Przy zakupie dwóch butelek noRush cena za jedną spada do 4,50 zł.
Z pewnością ekonomiczniej wyjdzie zakup rozpuszczalnych smakowych tabletek z witaminami i wzbogacenie nimi zwyczajnej mineralnej. Ale fani Ekipy i influencerów i tak polecą na kolorową etykietę, tym bardziej że ambasadorką No Rush została… Julia Żugaj.
Popularne
- PiriPiri zrobiło pierwsze w Polsce lody z kebabem. To nie jest żart
- Wersow wypuściła "Dorosłe serce". Śpiewa, że otrzymała chłód
- Rosyjski youtuber przesadził z prankami. Policja nie miała litości
- Pierwszy na świecie wyścig plemników. Będą zakłady, kamery, a nawet komentator
- "Best feeling, pozdro z fanem". O co chodzi w tym trendzie?
- Bombardiro Crocodilo i inne brainroty AI. Ten trend wyżre ci mózg
- Sylwester Wardęga przegrał z Marcinem Dubielem. Musi zapłacić 350 tys. zł?
- Gimpson (Gimper) ogłosił swój ostatni koncert. Klub wyprzedał W GODZINĘ
- Julia Żugaj ma nowego chłopaka? "Jest dla mnie teraz ogromnym wsparciem"