Influencerka o swojej odklejce. "Dlaczego ludzie mówią, że dentysta jest drogi?"
Influencerka Monika Wójcik "Molly" zdradziła, że kiedy była młoda, nagle zaczęła zarabiać bardzo dużo pieniędzy. Dodała, że nie znała wartości kasy i podała konkretne przykłady swojego odrealnienia.
Monikę Wójcik "Molly" śledzi na TikToku prawie 670 tys. osób, a jej filmiki na platformie zdobyły łącznie 29 mln polubień. Jest więc twórczynią ze sporymi zasięgami - prowadzi content lifestyle'owy, który miksuje też z filmikami z makijażem czy GRWM.
Podobne
- Amerykanka chce 100 tys. dolarów. Sassy influencerka podbiła internet
- Influencerka "Szusz" w ogniu krytyki. Wszystko przez jeden film
- Sylwia Butor to najlepsza influencerka? Oddała swoje Labubu dzieciom z TikToka
- Influencerka plus size pokazała, jak używa kremu z filtrem. Posypała się lawina hejtu
- Klaudia Sadownik ma fałszywych przyjaciół? Nie zdali testu
Molly w internecie działa od dawna. Niedawno opublikowała filmy, w których opowiedziała, że własne pieniądze zaczęła zarabiać bardzo wcześnie. W wieku 18 lat miała już na koncie współprace z markami i jak sama przyznała, sprawiło to, że żyła w bańce i była totalnie odklejona od rzeczywistości. Zdradziła widzom, że totalnie nie znała prawdziwej wartości pieniądza i wymieniła kilka naprawdę abstrakcyjnych przykładów.
Influencerka nie znała wartości pieniądza. Dała kurierowi dwie stówy napiwku
- W wieku 18 lat zarabiałam bardzo dużo pieniędzy i opowiem wam o tym, czego wtedy nie rozumiałam i jak bardzo byłam odrealniona - zaczęła Molly. Być może kiedyś faktycznie żyła w bańce - dziś zdaje się totalnie świadoma własnej uprzywilejowanej odklejki.
- Mieszkałam na trzecim piętrze bez windy i kurier musiał mi przynieść kilka paczek. Dałam mu za to 200 zł napiwku i przez jakiś miesiąc zastanawiałam się, czy to nie było za mało. Byłam pewna, że był na mnie zły. Zastanawiałam się, dlaczego cateringi z dietą pudełkową są takie tanie i jakim cudem to się w ogóle opłaca - wymieniała influencerka.
- Raz gdy byłam w Sephorze... Ja nie wierzę, że to mówię. Zastanawiałam się nad kilkoma korektorami, ale nie patrzyłam w ogóle na to, jakie mają ceny. Wybrałam chyba dwa z czterech albo pięciu. Gdy pani mi to skasowała i się dowiedziałam, jaka jest cena, to jej odpowiedziałam, że ja nie wiedziałam, że to jest takie tanie i czy może mi to na chwilę odłożyć, bo ja bym chciała wrócić po te, które zostawiłam - kontynuowała historię. Wyznała także, że nigdy nie ubiegała się o zwrot środków za niewykorzystaną rezerwację - biletu na pociąg, bookingu hotelowego pokoju itp. Najgorsze jednak Molly zostawiła na koniec.
- Nie rozumiałam, dlaczego ludzie mówią, że dentysta jest drogi. Dla mnie on po prostu nie był drogi, nie wiedziałam, o co ludziom chodzi - podsumowała z lekkim prychnięciem - na poły zażenowanym, na poły rozbawionym.
W temacie lifestyle
- Tak polska marka potraktowała klientkę. "Polecamy kupować w regularnej cenie"
- Trend lepszy od Labubu? Dziewczyny szaleją za mystery boxami z majtkami
- Kelnerka nazwała parę influencerów matką i synem. "Absolutnie niedopuszczalne zachowanie"
- Jak smakuje mleko o smaku cynamonki? Jesieniary podjarane viralowym napojem
Popularne
- Dramatyczny gest Ostatniego Pokolenia. Aktywistka obnażyła piersi przed obrazem Rejtana
- McDonald's przywraca kultowe produkty. Klasyki wracają już wkrótce!
- VIRAL Kebab On Tour - kultowy foodtruck zawita do Kielc oraz wróci do korzeni w Krakowie!
- Znamy ceny biletów na The Weeknd. Jest drogo, ale mogło być (?) drożej
- Szokujące słowa księdza. W małżeństwie "pod groźbą grzechu nie można odmówić współżycia"
- Wyrzuciła go z hotelu. Reakcja Karoliny z DRE$$CODE na piosenkę Eryka Moczko
- Wygrał konkurs na najbardziej performatywnego mężczyznę w Warszawie. Nawet nie lubi matchy [WYWIAD]
- "Był we mnie zakochany". Lexy Chaplin o relacji z Wardęgą
- UFO przeleciało nad Raciborzem? Niektórzy mieszkańcy myśleli, że to znak z kosmosu