Elon Musk pochował transpłciową córkę? "Xavier nie żyje"

Płeć kulturowa młodych osób często ustala się w procesie, który trwa latami. W tym czasie niektóre osoby lawirują między zaimkami i określeniami, próbując odnaleźć siebie. Rodzice części osób starają się wesprzeć ich w tym procesie, dając czas i przestrzeń na odkrywanie samego siebie i swoich zainteresowań romantycznych bądź seksualnych. Bardziej konserwatywnym opiekunom przychodzi to z trudem. Niektórzy przestają akceptować własne dziecko, w najgorszym wypadku wyrzucając je z domu i wydziedziczając.

Status społeczny rodzica rzadko kiedy gra rolę w podejściu do dziecka, choć nie można go całkowicie ignorować w tej kwestii. Osoby z bardziej konserwatywnych środowisk mają większe skłonności do braku otwartości w kwestiach seksualnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W najnowszym wywiadzie dla "Daily Wire" Elon Musk stwierdza, że został oszukany przez ludzi pomagających młodzieży w tranzycji. Miliarder przyznał, że podpisał dokumenty zezwalające na podanie blokerów dojrzewania jego starszej transpłciowej córce Xavier. Musk był straszony, że jeśli się nie zgodzi, Xavier popełni samobójstwo. Właściciel Tesli określił blokery dojrzewania mianem środka, który sterylizuje. Zapytany o dalsze losy Xaviera Musk powiedział: - Xavier nie żyje. Mój syn jest martwy.

Miliarder poruszył też kwestię "dead name". Jego zdaniem określenie to wynika z faktu, że wraz z przejściem przez tranzycję umiera osoba, którą znało się przed procesem. Śmierć osoby, jaką była Xavier, poruszyła ekscentrycznego miliardera, który chce walczyć o dobro innych dzieci. W wywiadzie Elon Musk zapowiada walkę z "wirusem przebudzonych umysłów" dopóki będzie żył, ponieważ jego zdaniem to propaganda doprowadziła do "śmierci" Xavier.