Był menadżerem Wersow. Teraz ujawnił, co go łączyło z Buddą
Budda niespodziewanie wyszedł na wolność, czym przykuł uwagę całej Polski. Na jego temat wypowiada się wiele mniej lub bardziej znanych osobistości internetowych. Głos w sprawie Kamila L. zabrał Krzysztof Misiałkiewicz, eksmenadżer Weroniki Sowy "Wersow"
Nic nie wskazywało na to, że Kamil L. "Budda" wyjdzie w grudniu na wolność. Oskarżony o kierowanie grupą przestępczą influencer miał spędzić święta w areszcie. Prokuratura Krajowa przed samymi świętami zmieniła areszt tymczasowy na poręczenie majątkowe. Budda musiał wpłacić 2 mln zł, a jego partnerka Aleksandra K. "Grażynka" 1 mln zł.
Podobne
Można podejrzewać, że zdobycie wymaganej kwoty nie było problemem dla youtubera. Budda zarobił ogromne pieniądze na loteriach, które cieszyły się niezwykłym zainteresowaniem. Jak wskazuje prawnik Marcin Kruszewski, Budda może odzyskać sumę wpłaconą w ramach poręczenia majątkowego. Nie wolno mu tylko uciekać, ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości lub utrudniać prowadzenia postępowania karnego.
Były menadżer Wersow o kontaktach z Buddą
Wiele postaci ze świata show-biznesu może się pochwalić znajomością z Buddą. Jedną z nich jest niejaki Krzysztof Misiałkiewicz, były menadżer Wersow. Mężczyzna swego czasu uaktywnił się na TikToku, gdzie opowiada o kulisach współpracy z gwiazdami internetu. Bogate doświadczenie Misiałkiewicza obejmuje kontakty z Buddą.
- Z Buddą nasze drogi krzyżowały się, zanim jeszcze stał się popularny w internecie. To był rok 2018 albo 2019. Ta historia ma o wiele więcej wspólnego z teraźniejszością, niż mogłoby się wydawać. Kamil stawiał swoje pierwsze kroki w biznesie i szukał inwestora na myjnię w Katowicach. Przez naszego wspólnego znajomego spotkał się z moim przyjacielem. To był czas, kiedy budując swoją drogę do sukcesu, próbował różnych biznesów, choć do inwestycji wtedy nie doszło - powiedział Misiałkiewicz.
Eksmenadżer Wersow kontynuował: - Później prowadziliśmy konkurencyjne firmy. Obaj byliśmy partnerami Ubera, ale Budda płacił kierowcom więcej, a ja zachodziłem w głowę, jak to jest możliwe? Mnie na to nie stać. Być może nie do końca skrupulatnie się rozliczał i dlatego był w stanie zaoferować lepsze stawki. A przez lepszą ofertę wielu znajomych, którzy pracowali u mnie, przeszło do niego. Ale do dziś część z nich twierdzi, że nie dostała pełnych pieniędzy za swoją pracę.
Popularne
- Przerażające nagranie. Gigantyczna ryba użarła rosyjską syrenkę
- Netflix docenił muzykę Nikosia. Polski raper w znanym serialu
- IShowSpeed został burmistrzem. Zaszczekał przed 20 tys. widzów
- Kupienie mieszkania jest trudne? Tiktoker przeżył szok u doradcy kredytowego
- Hot dog z Żabki poleciał w kosmos. Parówka długo tego nie zapomni
- Przykre komentarze o Julii Żugaj. Trądzik to nie powód do wstydu
- Brad Pitt mówi po polsku? Tę rozmowę obejrzysz więcej niż raz
- Lew w prezencie ślubnym? Youtuber dostał zadziwiającą karę
- Nabrała fanów Ariany Grande. Masa operacji plastycznych i fala hejtu