Boxdel reaguje po Fame MMA 24. Oto co czeka Marcina Wrzoska

8 lutego odbyła się 24. gala Fame MMA o nazwie "Underground". Na arenie zmierzyło się wielu zawodników znanych ze świata freak fightów, tacy jak Alberto Simao, Josef Bratan, Artur Binkowski, Denis Załęcki czy Gracjan Szadziński. Najwięcej emocji wywołało starcie Marcina Wrzoska z Pawłem Tyburskim, a właściwie to, co stało się po walce.

Wrzosek pewnie pokonał rywala. Po starciu na matę wyszedł brat Pawła, Piotr Tyburski. W formie żartu obalił Wrzoska, który upadł tak niefortunnie, że doznał poważnej kontuzji kolana. Zarówno widzowie, jak i zawodnicy byli w szoku, gdy uświadomili sobie, co spotkało Marcina.

- Kolano mi strzeliło - krzyknął Wrzosek, leżąc na macie. Zawodnik zszedł z areny kulejąc i musiał zrezygnować z dalszego udziału w turnieju. Trafił do szpitala, gdzie lekarze rozpoznali zerwanie więzadeł krzyżowych. Tak poważna kontuzja wyklucza Marcina z treningów i walk na wiele długich miesięcy.

"Marzenia o przejściu do historii i zdrowie na przynajmniej rok rehabilitacji zabrał mi gość, co wszedł do areny walki z trybun. Jestem na SOR z zerwanymi więzadłami w kolanie. Bardzo lubię braci Tyburskich, ale to była przesada" - napisał Wrzosek na Instagramie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dzień po walce Boxdel wydał oświadczenie. Stwierdził, że Fame MMA zaopiekuje się Wrzoskiem pod kątem finansowym.

"Marcin Wrzosek otrzyma większe wynagrodzenie za walkę. Dodatkowo będzie miał zapewnioną rehabilitację przez Fame. Nie będzie mógł teraz walczyć więc otrzymał pracę w federacji" - zapewnił Boxdel.