Boso na Orlą Perć. Karkołomny wyczyn Polaka

Wojciech Sobierajski po wniesieniu 50-kilogramowego głazu na Rysy postanowił uskutecznić kolejny absurdalny wyczyn. Przypomnijmy jednak, że sprawą polskiego Syzyfa zainteresowali się pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego, którzy nie wykluczają, że rekordzista oprócz kamienia poniesie również konsekwencje.

Wtarganie na plecach ciężkiego głazu na szczyt góry nie było jednak dla Sobierajskiego wystarczającym wyczynem. - Po poprzednim wyzwaniu, po wejściu na Rysy, dużo osób pisało, że wchodziłem w nieodpowiednich butach, no więc idę za ich tokiem myślenia i zmieniam te adidasy, wywalam je i teraz pójdę boso w takim razie. Orla Perć, dlatego że to jest najtrudniejszy szlak w Polsce i myślę, że po Rysach warto to zrobić - zapewnił w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Jak zapowiedział, tak też uczynił, czym pochwalił się na Instagramie. "Pokonanie Orlej Perci odbyło się zgodnie z założeniami. Na trasie nie napotkałem żadnych nieprzewidzianych przeszkód. Warunki atmosferyczne były idealne - mocno świecące słońce nagrzało i wysuszyło skały, dzięki czemu stopy się nie ślizgały" - wyjaśnił w komentarzu dla Przeglądu Sportowego.

Sobierajski pokonał boso karkołomną trasę w zaledwie cztery i pół godziny. Strony poświęcone turystyce podają, że średni czas wejścia na Orlą Perć wynosi ponad sześć godzin. Trasa ma długość 4,3 km. Nie zachęcamy jednak do powtarzania jego wyczynu. Jest on wyjątkowo niebezpieczny, a do 2016 r. na trasie zginęło ok. 140 osób. A jeżeli są wśród was jacyś śmiałkowie, przede wszystkim należy zaopatrzyć się w odpowiednie buty i sprzęt.