Awatary też mają uczucia? Hejter obraził wirtualny zespół
W Korei Południowej zapadł przełomowy wyrok, który zamazuje granice między światem wirtualnym a rzeczywistym. Sąd uznał, że obrażanie wirtualnego idola to zniesławienie jego realnego twórcy.
Wirtualny świat bywa nie mniej ważny od rzeczywistego, a czasami wpływa na niego w ogromny sposób. Pokazuje to bezprecedensowy wyrok w Korei Południowej. Sprawa dotyczy PLAVE, pięcioosobowego wirtualnego zespołu K-popowego, który istnieje tylko w przestrzeni cyfrowej. Jest to możliwe dzięki technologii motion-capture i głosom anonimowych wykonawców. Mimo że artystów nie można spotkać na żywo, dla fanów są prawdziwymi idolami. Mają ponad milion subskrypcji na YouTube, a ich utwory zdobywają nominacje w prestiżowych konkursach muzycznych.
Podobne
- Wersow puściła nową piosenkę. Komentujący nie mają litości
- Bartek Kubicki wystawił Dre$$code? Influencer reaguje na dramę
- Przemek Kucyk o kulisach fejmu. "Jestem odklejoną ciotką z USA"
- Marcin Miller dissuje Malika Montanę. "Wy płacicie za to?"
- Ostatnie miejsce Julii Żugaj w "TTBZ". W sieci wybuchła burza
Latem 2024 r. jeden z użytkowników serwisu X opublikował serię obraźliwych komentarzy pod adresem PLAVE. Zasugerował, że osoby kryjące się pod postaciami członków zespołu są "brzydkie z prawdziwym życiu" i "mają typowy vibe koreańskiego mężczyzny". Hejter wyjaśnił później, że miał na myśli fikcyjnych idoli, a nie ludzi stojących za ich kreacją. Jednak reprezentująca zespół agencja Vlast uznała komentarze za zniesławienie i wniosła pozew.
Przełomowy wyrok w sprawie PLAVE
Sąd stanął po stronie wirtualnych artystów. W wyroku stwierdził, że awatary są nie tylko dziełem sztuki, ale przedłużeniem realnych ludzi, którzy użyczają im głosu, ruchów i osobowości. Hejterskie komentarze uderzały więc bezpośrednio w prawdziwych twórców, nawet jeśli ich tożsamość pozostaje nieznana. To rozstrzygnięcie jest przełomowe, gdyż uznaje, że zniesławienie awatara może być traktowane jak obraza człowieka.
Wyrok odbił się głośnym echem w Korei Południowej. Agencja Vlast żądała odszkodowania w wysokości 6,5 mln wonów (ok. 4,8 tys. dol.) dla każdego z pięciu wykonawców, podkreślając szkody emocjonalne wyrządzone całemu zespołowi. Ostatecznie sąd przyznał łącznie 500 tys. wonów (ok. 360 dol.) na osobę. Agencja zapowiedziała złożenie apelacji, licząc na wyższe odszkodowanie, ale już teraz mówi się o przełomowym precedensie, który może wpłynąć na przyszłe spory dotyczące wirtualnych artystów.
Źródło: BBC/Gizmodo
Popularne
- Patec atakuje ostatni szczyt z Krony Ziemi. Dlaczego Elbrus jest tak problematyczny?
- Dlaczego myślę, że BAZA wygra milion złotych? Sory FAZA, dobry start to nie wszystko [OPINIA]
- Skrywała upiorny sekret. "To: Witajcie w Derry", recenzja 6. odcinka
- Fani Lorde czekali na jej koncert ponad dobę. Co jeszcze są w stanie zrobić dla artystki? [VIBEZ IN LINE]
- Jaki jest twój festiwalowy perfect match? Edycja: Polska. Idealny prezent na Święta last minute [VIBEZ IN LINE]
- Absurdalne zarzuty wobec Robloxa. Odcięli miliony graczy
- We Wrocławiu pojawi się świąteczny tramwaj. Św. Mikołaj rozda grzecznym upominki
- Bolt Lokalnie już jest. Możesz zamówić przejazd z osobą płynnie mówiącą po polsku?
- Polska staje do walki z kryzysem demograficznym. Czy "Rządowy Tinder" rozwiąże problem?





