Kontrowersyjna rodzina w programie internetowym. Odbiorcy są zniesmaczeni

Program "Prawdziwy Lombard" powstał naturalnie. Prowadzącym jest "Pan z Lombardu", właściciel sklepu w Drezdenku. Kanał mężczyzny na YouTube subskrybuje ponad 163 tys. osób. Na filmach pojawia się wielu klientów. Łączy ich chęć zysku. Sprzedawane są wszelkie możliwe przedmioty: książki, biżuterię, artykuły RTV. Bohaterki najnowszego odcinka przyniosły natomiast gofrownicę.

Jednymi z klientów lombardu w 123 odcinku są matka z 15-letnią córką. W trakcie rozmowy kobiety zdradzają, że obie są w ciąży, a do lombardu przyszły, aby sprzedać używaną gofrownicę. Kobiety próbują wmówić Panu z Lombardu, że nowy sprzęt wart jest ponad 500 zł, jednak szybko okazuje się, że ten model kosztuje w internecie niecałe 110 zł. Ostatecznie rozklekotana gofrownica zostaje sprzedana za 20 zł.

Jak wynika z rozmów między kobietami, starsza z nich wcześniej w lombardzie zostawiła "dużą, czerwoną latarkę" wartą 10 zł, która "była dobra na jumę", co może sugerować sposób pozyskiwania pieniędzy przez kobiety. To jednak nie przeszkadza jej w rozważaniu zakupu laptopa, po który przyjdzie, "gdy dostanie zasiłek". Klientki żartują sobie z podwójnej ciąży, śmieją się z wizji wspólnego porodu. Obie nie przebierają w słowach, a ich język jest momentami wulgarny. Córka żartuje z matki, sugerując problemy z płodem: "Może masz martwe dziecko w sobie" - pada z jej ust. Matka natomiast deklaruje, że jest w ciąży z "bombą atomową, a nie dzieckiem".

Zachowanie matki wzbudziło wątpliwości internautów. Jeden z nich nazwał ją "królową śniegu". Kobieta jest pobudzona, a zarazem wycofana.

W komentarzach pod odcinkiem zawrzało. Jedna z osób napisała: "Patologia w czystej postaci... Na takich ludzi idą nasze podatki". Kasia skomentowała natomiast kwestię powiększania rodziny: "Nie ma to jak robić sobie dzieci, nie mając za dobrze finansowo w domu".

Sprawę na Facebooku skomentował sam Pan z Lombardu. Właściciel sklepu napisał: "Nie wiem skąd te zaskoczenie w komentarzach. Takich rodzin w Polsce jest mnóstwo, wystarczy się rozejrzeć. Dziewczyna ma prawie 16 lat, wiec zaszła w ciążę, jak miała 15 a nie 14. Tak, są w Polsce ludzie, którzy nie pracują, dostają wszystko od państwa i tak im wygodnie.To nie jest tylko 800+ to jest rodzinne, opiekuńcze, renta, zasiłki, obiady za darmo, ciuchy, mieszkanie od gminy za śmieszne pieniądze, alimenty z funduszu gwarancyjnego, gdzie tak naprawdę są parą i mieszkają razem, to jest czasami tyle pieniędzy, że raz usłyszałem od kogoś 'Mi się nie opłaca iść do pracy, bo więcej mam od Państwa niż bym do pracy poszedł'. Także ludzie mają pieniądze, tylko nie umieją nimi rozporządzać".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo