Potwór z Loch Ness. Detektywi odkryli coś podejrzanego
W sobotę 26 sierpnia rozpoczęły się największe poszukiwania potwora z Loch Ness od 50 lat. Czy miłośnicy zjawisk nadprzyrodzonych odkryli coś, aby udowodnić, że tajemnicze zwierzę istnieje?
Detektywi amatorzy uwielbiający teorie spiskowe zorganizowali największe poszukiwania potwora z Loch Ness od 50 lat. Miłośnicy zjawisk nadprzyrodzonych zebrali się zarówno na miejscu, jak i online. Do udziału w wydarzeniu zgłosiło się kilkaset osób z całego świata.
Podobne
- Potwór z Loch Ness. Poszukiwacze szykują kolejne polowanie
- Detektywi z TikToka na tropie. Odkryli kolejną influencerską parę?
- Michał Marszał z "NIE" powróci z kampanią przeciwko władzy
- Komando SZURÓW z WYKOPU zaatakowało mapę z knajpami dla zaszczepionych
- Lisopies czy piesolis? Odkryto hybrydę lisa z psem
Ochotnicy chcący udowodnić, że potwór z Loch Ness jest prawdziwy, wypłynęło na szkockie jezioro mimo niesprzyjających warunków pogodowych. Zgłosili cztery niezidentyfikowane odgłosy bulgotania. Nie udało im się ich nagrać, gdyż... zapomnieli podłączyć rejestratory dźwięku.
Największe poszukiwania potwora z Loch Ness bez nagrań
Jak czytamy na geekweek.interia.pl, jedna z łodzi biorącej udział w poszukiwaniach potwora z Loch Ness na swoim pokładzie miała sprzęt pozwalający na wykrywanie oraz nagrywanie podwodnych dźwięków. Członek ochotniczej grupy badawczej, Alan McKenna poinformował media, że podczas wyprawy usłyszał dziwne odgłosy bulgotania. Mężczyzna od razu chciał podzielić się odkryciem z innymi detektywami, jednak okazało się, że jest to niemożliwe.
- Wszyscy byliśmy trochę podekscytowani, pobiegliśmy sprawdzić, czy rejestrator jest włączony i okazało się, że nie był - powiedział w wywiadzie zawstydzony McKenna.
Nikt nie spodziewał się, że największe poszukiwania potwora z Loch Ness od 50 lat zasłyną dlatego, że ktoś nie podłączył rejestratora dźwięku. Poszukiwacze są bardzo niepocieszeni faktem, że popełnili tak znaczący błąd. Boli on tak mocno, gdyż udział w wyprawie wzięli ludzie z całego świata.
- Mieliśmy ludzi z Hiszpanii, Francji, Niemiec i mieliśmy parę z Finlandii. Mieliśmy zespoły informacyjne z Japonii, Australii, Ameryki i było naprawdę dobrze. Wszyscy się zjednoczyliśmy. Było fantastycznie. Wierzę, że w głębinach Loch Ness czai się coś wielkiego. Nie wiem, czy to potwór. Nie wiem, co to jest, ale sądzę, że coś tam jest - podsumował Alan McKenna w rozmowie z Ness Esploration.
Popularne
- Tata Maty prosi o pieniądze. "UWAGA! Jest sprawa"
- Kononowicz kończy z YouTube? Pojawił się ważny komunikat
- Problemy Oskara Szafarowicza. Pokazał wezwanie od uczelni
- Zapadł wyrok w sprawie portalu dla dorosłych. Jakie były przychody z Roksy?
- Pochwalił się kupnem 10. mieszkania. "Psujesz rynek"
- Imprezowy autobus. Dzieci pochwaliły się, jak bardzo "kochają Fagatę"
- Flipper został oszukany. Stracił kilkanaście tysięcy złotych
- Barbara Nowak zaczepia Katarzynę Kotulę. "Małopolska nie deprawuje"
- Nowy trend na TikToku. Czym jest "bananowy botoks"?