Koniec z nudnymi czekoladkami. Najdziwniejsze i najlepsze kalendarze adwentowe

Adwent to czas zadumy, który ma przypomnieć katolikom i ewangelikom, że oczekują na powtórne przyjście Jezusa. Pierwotnie miał pomóc w tym właśnie kalendarz adwentowy - w środku każdego okienka można było znaleźć np. fragment Biblii, czekoladkę czy ozdobę choinkową.

Z czasem kalendarze adwentowe przestały mieć tylko i wyłącznie religijny charakter. A że świeckie kalendarze ogranicza tylko i wyłącznie ludzka wyobraźnia, to pole do popisu jest ogromne.

Marki Doritos i Pringles już od kilku lat nie zapominają o tych, którzy ze wszystkich słodyczy najbardziej kochają... chipsy. Choć w Polsce nie można kupić takiego kalendarza w "normalnym" sklepie, od czego jest Allegro? Tam ofert nie brakuje - są nawet większe kalendarze z Pringlesami, czyli nie na 12, tylko na 24 dni.

Kiedyś szał robiły czeskie Lentilky, później popularniejsze stały się cukierki Smarties. Jedne i drugie są pyszne, a zamknięte w kalendarzowej wieży muszą smakować jeszcze lepiej. Za granicą można je kupić normalnie w sklepie, u nas - standardowo - z pomocą przychodzi internet.

Niech Was nie zwiedzie data tego twitta! Kalendarze z motywem z "50 twarzy Greya" wciąż można bez problemu zamówić w sieci. Wersja nieco mniejsza niż ta (bo tylko na 10 dni) kosztuje kilkadziesiąt funtów i jest dostępna od ręki. Pytanie tylko, czy w tym wypadku określenie "kalendarz adwentowy" na pewno jest najlepsze...

Coś, czyli kalendarz adwentowy oczywiście. Brzmi dziwnie? Wcale nie! Tego typu kalendarze bez problemu można dostać w większych sklepach czy w internecie, a wielu właścicieli nie wyobraża sobie świąt bez takiego upominku dla pupila. Ale ponieważ nie wszyscy wiedzą o ich istnieniu, musiały trafić do tego zestawienia.

Niektórzy robią je sami, inni stawiają na "sklepową" wersję. Jedno jest pewne - piwny kalendarz niezmiennie pozostaje grudniowym hitem.

Lubicie czekoladki Reese's? Te z masłem orzechowym, które tak trudno dostać w Polsce? Ja je wręcz ubóstwiam, więc taki kalendarz byłby spełnieniem moich marzeń. Może za rok Mikołaj będzie o tym pamiętał...?

Ten luksusowy kalendarz to w rzeczywistości komplet bielizny podzielony na części. W jednym pudełeczku znajdziemy pończochy, w innych majtki czy koronkowe body. Taki zestaw można też oczywiście przygotować samemu.

Który kalendarz podoba się Wam najbardziej?