Disney+ z reklamami. Przepis na tańszą subskrypcję dla Polski?

Ile mamy już platform streamingowych? Zaczęło się od Netflixa, potem HBO GO (teraz HBO Max) czy Amazon Prime Video. Doliczmy do tego nasze rodzime platformy, takie jak Ipla, TVP VOD, Player (TVN), czy CANAL+ online.

Sporo tego? Oj sporo. A każda ww. rzecz to dodatkowe koszty na koniec miesiąca. Jeżeli oczywiście chcemy utrzymać wszystkie subskrypcje. Dlatego też trudniej się przebić nowym platformom. Netflix miał na początku łatwo. A taki Disney+, który w Stanach Zjednoczonych kosztuje 11,99 dolarów/miesiąc?

Jak można najlepiej (i najłatwiej) obniżyć cenę produktu elektronicznego czy też subskrypcji? Część kosztów przenieść na reklamodawców. Amazon robi to od lat z tańszymi wersjami ich tabletów, gdzie wbudowane są reklamy. Dzięki temu konsument dostaje tańszy produkt, a korporacja może cieszyć się zyskami. Sytuacja typu win-win? Tak.

A teraz, według oficjalnej notki prasowej, Disney+ wprowadza tańszą opcję w streamingu. W późniejszej części 2022 roku Disney+ w Stanach Zjednoczonych otrzyma tańszą wersję z reklamami. Takowe będą się włączały podczas oglądania zawartości na platformie, bez możliwości pominięcia.

Powiedzmy sobie szczerze, jeżeli Disney+ będzie kosztował u nas +/- 49 zł/miesiąc, to nikt tego nie kupi. Chyba że na spółkę z 5-10 innymi osobami. Większość osób nie będzie stać na te wszystkie platformy. A Disney+ posiada jedynie swój content. Świetny, bo znajdziemy tam m.in. hity z Disney Channel, Marvela czy Star Wars, ale to tylko te franczyzy. Netflix natomiast ma wszystko - i jeszcze więcej.