Ralph Kaminski

Ralph Kaminski zdradza, co sądzi o Meet & Greet. "Sposób na biznes"

Źródło zdjęć: © Facebook, Ralph Kaminski
Maja KozłowskaMaja Kozłowska,16.06.2025 11:15

Ralph Kaminski wyznał, jakie ma zdanie o tzw. Meet & Greetach, czyli płatnych spotkaniach fanów z artystami. Czy wziąłby kasę za zbicie piątki i pięć minut yapowania?

Ralph Kaminski po latach na polskiej scenie dotarł tam, gdzie chce dotrzeć każdy (?) rodzimy artysta - prosto do Orkiestry Męskiego Grania. Ralph ma na koncie cztery albumy: debiutował w 2016 r. płytą "Morze", większą popularność zyskał za czasów "Młodości" (2019), sympatię sceptycznych zaskarbił sobie krążkiem "Kora" z jego interpretacjami przebojów Olgi Jackowskiej i Maanamu, natomiast do mainstreamowej popularności, sztuk telewizyjnych itd. wyniósł go "Bal u Rafała" z 2022 r.

Niedawno artysta wydał wspólny singiel (bardzo udany) z Marylą Rodowicz, stał się również częścią Orkiestry Męskiego Grania i najprawdopodobniej szykuje kolejny solowy projekt. W maju poszukiwał tancerzy: czy to ostateczne potwierdzenie nadciągającej płyty?

Przy okazji festiwalu w Opolu artysta udzielił wywiadu Damianowi Glince, który zapytał go, co sądzi o tzw. Meet & Greet - czyli płatnych spotkaniach fanów z gwiazdami. Ralph podzielił się swoją mocną opinią.

trwa ładowanie posta...

Ralph Kaminski nie chce monetyzować spotkań z fanami

- Trochę mi się to nie podoba, rozumiem, że niektórzy to lubią i im to jest potrzebne - powiedział artysta, zapytany o płatne spotkania z fanami. Formuła Meet & Greet to zazwyczaj rozszerzenie biletu na koncert, które dodatkowo pozwala na spędzenie czasu z idolem. Wygląda to różnie: czasami to tylko szybka fotka i uścisk dłoni, innym razem fani mają faktycznie możliwość pogadania z ulubionym artystą.


- Ja bałbym się to zrobić, dlatego że nie wszystkich stać na to Meet & Greet i to, że ktoś ma pieniądze i się może z kimś spotkać, to też jest takie trochę jak fabryka, więc chyba nie jestem tego największym fanem i nie wydaje mi się, żebym kiedyś z tego skorzystał - podsumował Ralph.

- Każdy ma swój sposób na biznes, są różne sposoby monetyzacji. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby widz widział mnie na scenie w mojej postaci czy kreacji, a poza tą sceną, to czasami ktoś może spotkać, ale raczej nie jestem największym fanem pokazywania się z tej drugiej strony - dodał na koniec.

Warto tutaj podkreślić, że kiedy Ralph grał w mniejszych klubach, zawsze wychodził po koncercie, żeby spotkać się z fanami. Rozmawiał z nimi, robił sobie fotki i każdemu poświęcał sporo czasu. Przy takim poziomie popularności jego decyzja wydaje się więc jak najbardziej zrozumiała: nie mógłby tak samo potraktować każdego ze swoich słuchaczy, więc woli unikać takich sytuacji.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0