Prokuratura weźmie się za Roberta Pasuta? Jest na to szansa
Aleksandra Jasianek i Dagmara Adamiak, aktywistki i prawniczki z fundacji RÓWNiE, złożyły zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Roberta Pasuta. Ich zdaniem sprawa może dotyczyć nawet kilku artykułów z kodeksu karnego.
- Składamy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z kilku artykułów m.in. tym mówiącym o publicznym prezentowaniu treści pornograficznych, rozpowszechnianiu treści pornograficznych, a także doprowadzeniu innej osoby do poddania się czynności seksualnej. To wszystko zostało utrwalone w transmisji na żywo - wyjaśnia w komentarzu dla "Wyborczej" Dagmara Adamiak, prawniczka i założycielka fundacji RÓWNiE.
Podobne
- Policja na streamie Roberta Pasuta. Gęsto się tłumaczył
- Prokuratura weźmie się za Roberta Pasuta? "Uwodził i rozpijał dziecko"
- Pasut tłumaczy się po Tajlandii. Największy upadek w internecie?
- Lewandowscy dołączyli do Dre$$code? Fani pytają, czy to AI
- Crawly nie wróci na TikToka? Decyzja serwisu go rozwścieczyła
"Czas przerwać obojętność i brak reakcji na to, co dzieje się w polskim internecie - Pasut musi ponieść odpowiedzialność za to, czego się dopuścił" - twierdzi aktywistka Aleksandra Jasianek w filmie opublikowanym na TikToku.
Co zrobił Robert Pasut?
Robert Pasut, popularny patostreamer, stał się bohaterem skandalu po swojej wizycie w Tajlandii. Podczas transmisji na żywo miał naruszyć nietykalność cielesną nieprzytomnej kobiety. Podczas streama dotykał i wąchał okolice intymne kobiety, co wywołało oburzenie wśród internautów.
W odpowiedzi na oskarżenia, Robert Pasut wydał oświadczenie, w którym zaprzecza, że doszło do molestowania. Przyznał, że jego zachowanie było dziwne, ale nie uważa, że złamał prawo. Jego zdaniem cała sytuacja była przedstawiana w kłamliwy sposób. Pasut twierdzi, że kobieta sama zdjęła spodnie i zasnęła, a on jedynie "przejechał palcem" po jej ciele. - Nie było żadnego macania, dotykania i wkładania - zapewnił patostreamer.
Afera zdobyła tak duży rozgłos, że Robert Pasut musiał opuścić Tajlandię. Twierdzi, że nie wyjechał z powodu poszukiwań przez policję, ale z powodu żartów widzów, którzy dzwonili do hotelu z fałszywymi oskarżeniami.
Prokuratura dopadnie Roberta Pasuta?
Jak wyjaśnia Adamiak w rozmowie z "Wyborczą", zachowanie Pasuta wysoko szkodliwe społecznie, bo jest on osobą publiczną, która ma posłuch wśród małoletnich. Zawiadomienie do prokuratury ma pokazać kobietom, że warto działać i reagować, gdy komuś dzieje się krzywda. Prawniczka dodaje, że w Polsce zmieniła się definicja gwałtu. Oznacza to, że taki czyn jest ścigany z urzędu.
- Tak naprawdę każda osoba, która ma informacje, może złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na policję, a organy ścigania mają obowiązek taką sprawą się zająć
Popularne
- Łzy i drżący głos. PashaBiceps stracił czworonożnego przyjaciela
- Amsterdam zaprasza na rave na autostradzie. 9 godzin mocnego techno
- Lalka Anabelle wyruszyła w upiorne tour. Warrenowie ostrzegali, żeby jej nie ruszać
- "Kocham cię". Justin Bieber w ogniu krytyki po słowach do 17-latki
- Maskotki Minecraft do kupienia w Biedronce. Ile kosztują?
- Podejrzany o zabójstwo tiktokerki wrócił na miejsce zbrodni. Zostawił przerażający list
- "Bambiszonki" dropnęły do sklepów. Ile kosztują chrupki bambi?
- Mata przewiózł Marylę Rodowicz Mustangiem. Teledysk to totalny viral
- Kawiaq nie przyznaje się do winy. Ruszył proces patostreamerów