Potężna kara dla Gimpera. Urząd skarbowy nie miał litości
Youtuber i zawodnik freak fightów Tomasz Działowy "Gimper" podpadł urzędowi skarbowemu. Influencer spóźnił się z ważną opłatą, czego skutkiem była wysoka kara i nieprzyjemne spotkanie z urzędnikiem.
Ktoś mądry kiedyś powiedział, że na świecie są pewne dwie rzeczy - śmierć i podatki. Tomasz Działowy "Gimper" miał nieszczęście zaniedbać drugą z tych kwestii. O szczegółach sprawy, która mocno napsuła mu nerwów i uszczupliła finanse, opowiedział w podcaście Zgrzyt.
Podobne
Gimper spóźnił się z płatnością VAT-u - przegapił opłatę za cały kwartał. Termin płatności przypadł na czas, kiedy youtuber przygotowywał się do walki w oktagonie i mogło to wpłynąć na ogarnianie życia w tamtym okresie. Co więcej, Gimper był przekonany, że zapłacił VAT i ignorował upomnienia w skrzynce na listy. Właściwie w ogóle nie otwierał skrzynki, bo nie spodziewał się ważnej korespondencji. Gorąco zrobiło mu się dopiero wtedy, gdy zauważył, że komornik zajął środki na koncie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Największa spina w Sabotażyście. Yoshi: Prawie się pobiliśmy z Dubielem
Gimper ukarany przez urząd skarbowy
- Zabrał mi to, co miałem do zapłaty plus 10 procent - powiedział Gimper. Dodatkowe procenty są naliczane automatycznie, gdy urząd rozpoczyna postępowanie. W przypadku youtubera, który płaci niemałe podatki, 10 proc. oznaczało równowartość kilku tysięcy złotych.
To nie koniec problemów Gimpera. Twórca musiał się osobiście stawić w urzędzie skarbowym, żeby wyjaśnić, dlaczego spóźnił się z płatnością. Zabawne było to, że pracownik rozpoznał youtubera jako osobę popularną w sieci.
Nieprzyjemne spotkanie Gimpera z urzędnikiem skarbowym
Gimper musiał ponieść odpowiedzialność opóźnień w płatnościach, które przytrafiły mu się w poprzednich latach. Mowa była o drobnej sumie, która wyniosła kilkanaście złotych. Karą dla youtubera było kolejne 5,5 tys. zł. Gimper miał jeszcze wybór pójść ze sprawą do sądu, ale wówczas mógłby się liczyć nawet z zapłatą dziesięciokrotności kary ustalonej w urzędzie skarbowym. Pokornie przyjął więc karę.
Gimper powiedział, że pracownik urzędu podał mu nazwę przydatnej strony - podatki.gov. Tam można sprawdzić swoje zaległości finansowe i je uiścić.
- Moim zdaniem bardzo dobrze się bawił, że celebrycie wpi***ala karę - powiedział Gimper, oceniając zachowanie urzędnika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
ODKLEJONY REZI NIE PRZYJMUJE KRYTYKI?
Popularne
- Rosyjski youtuber przesadził z prankami. Policja nie miała litości
- Kebab z żurkiem. Wielkanocny eksperyment zjesz tylko (?) w Toruniu
- Okulary z ChatGPT hakują szkoły. Czy uczniowie faktycznie z nich korzystają?
- Wściekły Justin Bieber krzyczy na paparazzi. "Wynoście się stąd"
- Katy Perry poleci w kosmos. Kiedy wróci na Ziemię?
- Bambi nie potrafi śpiewać? Burza pod klipem z koncertu
- Disney nakręci "Camp Rock 3"? Oryginalna obsada czeka na telefon
- Polska górą. Nowy slang podbija internet. "Just turned 19 in Poland". O co chodzi?
- Influencerka ugotowała obiad w zmywarce. Jedyne trzy godziny i posiłek gotowy