Lexy Chaplin rozpacza po śmierci "czarnego diabła". Emocjonalne wyznanie

Pod koniec stycznia 2025 r. naukowcy dokonali niezwykłego odkrycia u wybrzeży Teneryfy. Udało im się sfilmować Melanocetus johnsonii, ryby znanej jako czarny diabeł. To unikalne stworzenie zazwyczaj żyje na głębokości między 200 a 2000 m, dlatego jego obecność tak blisko linii brzegowej wywołała wiele spekulacji. Biolożka morska Laia Valor zauważyła rybę podczas powrotu z ekspedycji badawczej.

Melanocetus johnsonii przeważnie kryje się w morskich ciemnościach, prowadząc życie na głębokościach niedostępnych dla człowieka. Nazwa ryby odnosi się do przykuwającego wzrok, groźnie wyglądającego uzębienia i dobrze oddaje budzącą respekt naturę stworzenia. Naukowcy przypuszczają, że na pojawienie się Melanocetus johnsonii w pobliżu Teneryfy mogło wpłynąć kilka czynników, w tym zmiany klimatyczne, silne prądy czy pościg ze strony drapieżników.

Niestety, czarny diabeł nie przeżył blisko powierzchni wody. Naukowcy zamknęli martwą rybę w pojemniku i przetransportowali ją do Muzeum Przyrody i Archeologii (MUNA) w Santa Cruz de Tenerife w celu dalszych badań.

Losem stworzenia przejęła się Lexy Chaplin. Influencerka zaznaczyła, że wygląd ryby ją przeraża, ale fakt, że czarny diabeł zmarł po wypłynięciu z głębin, załamał youtuberkę. Nagrała na ten temat relację na TikToku:

- Ej, słuchajcie. Chce mi się płakać. Jest taka ryba, ona jest giga, giga brzydka, ale naprawdę brzydka. Naprawdę, naprawdę brzydka. Ta ryba żyje tysiące metrów pod wodą. Ona nigdy nie widzi światła. Nigdy nikt jej nie widział w świetle. Te ryby spędzają całe swoje życie w ciemności. I słuchajcie, coś się stało, coś poszło nie tak i ta ryba sobie wypłynęła. Słuchajcie, ona umarła. Ona wypłynęła sobie na brzeg, zobaczyła słońce i umarła. Ona zobaczyła świat, a potem umarła - powiedziała Lexy.