Kinny Zimmer zaczepił Po prostu Kajtka? Młody raper zaprasza gwiazdora do studia

Po prostu Kajtek to nowoodkryty raper, o którym ostatnimi czasy jest naprawdę głośno. Artysta wziął udział w programie "Nowe Rozdanie: Rhythm + Flow Polska" - polskiej wersji popularnego amerykańskiego show muzycznego transmitowanego na platformie Netflix. Był na tyle dobry, że udało mu się dojść do ścisłego finału. Podczas ostatniego odcinka zaprezentował kawałek "Potwory i spółka", który był osobistą opowieścią o upadku i powrocie na scenę. Jego występ poruszył jurorów, natomiast nie na tyle, aby przyznać Kajtkowi pierwsze miejsce.

Mimo że młody raper nie zwyciężył, wraz z finalistami programu - Boronem oraz Zippy Ogarem - już niedługo wyruszą w ich pierwszą trasę koncertową. W ramach tour odwiedzą największe polskie miasta - Katowice, Gdańsk, Wrocław, Kraków oraz najprawdopodobniej Poznań.

Kajtek w swoim finałowym kawałku wrzucił wers, który dał do myślenia wielu internautom: "Obiecuję, po finale będę sobą, bo pamiętam, jak mnie wyśmiał Kinny Zimmer". Chwilę później w wywiadzie z RMF raper wyjaśnił, że jego słowa wynikały z rozczarowania. Jako fan muzyki Zimmera podszedł do niego z szacunkiem, ale reakcja rapera z SBM Label była "średnia" i - według Kajtka - nacechowana brakiem szacunku.

Kinny Zimmer podczas jednego z ostatnich koncertów postanowił odnieść się do sprawy. Wyjaśnił, że cała sytuacja nie była przejawem szydery, tylko zwykłą grupową rozmową, jaka miała miejsce w autokarze po nagraniach "Hotel Maffija 3". Według rapera była to jedynie koleżeńska dyskusja, pełna luźnych uwag i sugestii.

- Siedzieliśmy, rozmawialiśmy, dawaliśmy sobie rady, bo to jest normalne. Jeśli ktoś mi powie: "ej, może zmień to, może zmień tamto" to nie jest to w złym tonie - i tak właśnie było wtedy - zapewnił Kinny.

Kajtek postanowił odpowiedzieć na wywód Zimmera. Podczas swojego ostatniego koncertu przyznał, że nie chce wyjaśniać tego sporu będąc na scenie, ponieważ on to już zrobił w kawałku "Potwory i spółka". Dodatkowo zasugerował, że jeśli Kinny chciałby coś jeszcze dodać, to powinni skonfrontować się jak prawdziwi raperzy - w studio, wypuszczając dissy. - Ja się wychowałem na rapie. Na tym, że jak raperzy mają coś sobie do wyjaśnienia to nagrywają pod beat wersy i ja proponuję, że jeżeli chcemy pogadać, wpadajcie do studia i sobie pogadamy - zakończył.