Jelly Frucik w furii. Domaga się walki z Prezesem z lasu
Wirtualna wojna między Jelly Frucikiem a Prezesem z lasu przenosi się na prawdziwy ring! W ostrych słowach i prowokacjach obaj influencerzy zapowiadają starcie, które może zakończyć ich internetowy konflikt. Kto wyjdzie z tego zwycięsko?
W social mediach wybuchł konflikt między popularnymi twórcami internetowymi - Jelly Frucikiem i Prezesem z lasu. To, co zaczęło się od wirtualnych przepychanek, wkrótce może przerodzić się w realne starcie na ringu. Obaj panowie nie szczędzą sobie ostrych słów, a ich nagrania wzbudzają coraz większe emocje wśród fanów. Czy wirtualna wojna zakończy się walką na pięści?
Kim są Jelly Frucik i Prezes z lasu?
Jelly Frucik to barwna postać z TikToka, która zasłynęła swoimi kontrowersyjnymi wypowiedziami i ostrymi ripostami. Znany z ciętego języka, zyskał grono wiernych fanów, którzy cenią go za bezpośredniość i poczucie humoru. Z kolei Prezes z lasu to równie charakterystyczna postać internetowa, która w swoim stylu nieudolnie próbuje budować wizerunek "alfa samca". Sam siebie nazywa "sigmą", co w jego rozumieniu oznacza dominującą osobowość. Ich konflikt szybko stał się popularnym tematem w mediach społecznościowych, a wszystko wskazuje na to, że nie zakończy się na słowach.
Wyzwania i groźby
Pierwsze zgrzyty między Jelly Frucikiem a Prezesem z lasu zaczęły się od nagrań, w których ten drugi obrażał pierwszego. Nie brakowało w nich ostrych słów. Frucik w reakcji bez skrupułów skierował do swojego rywala kilka wulgarnych uwag, które wywołały spore poruszenie.
- Chcę powiedzieć kilka słów do prezesa z lasu: sr*m ci do japy, gn*do! Powiem tak, chcesz walki, będzie walka. Ja jestem kurde gotowy ci przyfasolić kurę na japę i się skończy babci sr*nie po kątach. Przepraszasz mnie w podskoku, bo jak mnie nie przeprosisz w podskoku, to dostajesz wyjazd gn*ju - mówił Frucik w jednym z nagrań, wyraźnie sugerując, że jest gotowy na bezpośrednią konfrontację.
Z kolei Prezes z lasu, choć starał się zachować spokój, nie pozostawił słów Frucika bez odpowiedzi.
- Frucik, ja ci k***a dobrze radzę, ty się miarkuj i ty waż słowa. Ja mogę cię obrażać, bo jestem prezesem i jestem sigmą, tak? A ty jesteś takim smerfem tylko. Nie mów do mnie, że chcesz tej walki, bo jak dojdzie do tej walki, to będzie jak starcie tygrysa z malutką kapibarą - odpowiedział Prezes, wyraźnie dając do zrozumienia, że nie zamierza pozwalać na dalsze ataki.
Przepychanki słowne trwają
Konflikt między Frucikiem a Prezesem nabierał tempa z każdym kolejnym nagraniem. Jelly Frucik nie przestawał ostrzegać swojego przeciwnika przed konsekwencjami.
- Sr*m ci do gęby Prezes z lasu. Albo się kurde uspokoisz i przestaniesz o mnie gadać non stop, albo naprawdę dostajesz lepę, bo pamiętaj, ja z Gdańska pojadę tam i ci tak narąbie na japę, że się skończy z tobą babci sr*nie po kątach - zapowiedział Frucik, wyraźnie naciskając na oficjalne przeprosiny ze strony Prezesa.
- Radzę ci mnie przeprosić oficjalnie na TikToku albo dostajesz po mordzie. Elo, tyle w temacie, ja się nie będę patyczkować - zapowiedział Frucik.
W odpowiedzi Prezes z lasu przyznał, że Frucik ma powody do gniewu, ale nie zamierza się wycofać.
- Niestety doigrałem się po tych wszystkich filmach, które nagrałem na temat Jelly Frucika. Sam Jelly Frucik zapowiedział, że jak mnie spotka, to mi wklepie - stwierdził Prezes, pokazując nagranie Frucika.
"Jak będę w domu, to uwierzcie mi, że ja go dorwę i dopadnę. Pójdę na jego spotkanie widzów, jak będzie mieć jeszcze jakieś i wiesz co będzie? Taka kurde będzie gleba, się na niego rzucę" - mówił Jelly Frucik na nagraniu puszczonym przez Prezesa z lasu.
Starcie w realu?
Choć ich słowne potyczki mogą wydawać się zabawne, obaj panowie coraz poważniej rozważają realną walkę. Prezes z lasu, choć początkowo żartował z sytuacji, przyznał, że jest "scykany", ale nie wyklucza konfrontacji.
- Jestem trochę "scykany", boję się, bo to jest jednak solidny przeciwnik, duży chłop i naprawdę nie wiem, jak sobie z nim poradzę, więc stwierdziłem, że wezmę sobie kogoś do pomocy [...] Na walkę będziemy się szykować razem - powiedział Prezes, pokazując pluszową maskotkę, z którą, jak sam żartobliwie stwierdził, wejdzie na ring.
Na razie nie wiadomo, kiedy może dojść do walki miedzy Jelly Frucikiem a Prezesem a Lasu. Konflikt to jednak idealny przykład, jak internetowe przepychanki mogą przerodzić się w realne wyzwania. Choć cała sytuacja może wydawać się groteskowa, obaj panowie wzbudzili spore zainteresowanie swoim sporem, a ich fani z niecierpliwością czekają na rozwój wydarzeń. Zapewne federacje freak fightowe nie przepuszczą takiej okazji.
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Sara James doświadczyła rasizmu? Jej wyznanie szokuje