Japończyk sprzedał swoje Ferrari. Zrobił to, żeby ufundować schronisko dla psów
54-letni Japończyk przeżył coś, co bezpowrotnie zmieniło chemię w jego mózgu. Zdecydował się poświęcić dorobek własnego życia, żeby zrobić coś dobrego dla zwierząt.
Hirotaka Saito z Japonii znajdował się w sytuacji bez wyjścia - przynajmniej sam tak uważał. Etyka pracy w azjatyckich krajach różni się od tego, co znamy w Europie. Problemów związanych z presją zawodową jest wiele: od długich godzin pracy, braku płatnych nadgodzin, niskiej produktywność w małych i średnich przedsiębiorstwach czy ograniczenie konkurencyjności i mobilności zawodowej (awansowanie wg systemu senority). W Japonii powszechnym zjawiskiem wciąż jest także karōshi - śmierć z przepracowania.
Podobne
- Polak zrobił zakupy za 9 zł. Przeżył za tę kwotę cały dzień
- Prezydent Salwadoru rehabilituje więźniów. Zero wypoczynku dla osadzonych
- Japonki godzą się na zdradę? To uwarunkowane kulturowo
- Bycie psem to za mało? Chętni mogą zostać pandą
- Taylor Swift jest szefową na medal? Sześciocyfrowa premia dla pracownika
Hirotaka Saito był właścicielem małej firmy - a z powodów jej opłakanej sytuacji finansowej, planował popełnić samobójstwo. Przed realizacją szalonego planu powstrzymał go jego własny pies, który po prostu... uniemożliwił mu wyjście z domu, uparcie blokując drzwi.
Planował się zabić. Zamiast tego otworzył schronisko dla psów
Hirotaka Saito potraktował tę sytuację jako znak. Uznał, że zawdzięcza życie swojemu psu i postanowił, że musi się odwdzięczyć. Sprzedał podupadającą firmę, a nawet własne Ferrari, a pieniądze przeznaczył na otwarcie schroniska Wansfree Canine Rescue, w którym zajmuje się psami po przejściach. Pod opiekę organizacji trafiają zwierzęta "z problemami", porzucone lub oddane ze względu na agresywne zachowania. Japończyk podkreśla, że najprawdopodobniej są one wynikiem złego traktowania psów w przeszłości.
"Kiedy zdałem sobie sprawę, że uratował mnie mój pies, uwierzyłem, że ja też mogę ratować psy do końca życia" - powiedział Saito dla lokalnych portali. "Wydam wszystkie moje pieniądze na psy. Chcę, by wiedziały, że są kochane" - oznajmił Japończyk.
Wansfree Canine Rescue mieści obecnie 40 psów i osiem kotów, ale Hirotaka Saito ma nadzieję, że do 2028 r. w ośrodku będzie mogło mieszkać nawet 300 zwierząt. Schronisko ma duży otwarty teren, po którym przygarnięte znajdy mogą swobodnie się poruszać.
"Jestem teraz w lepszej sytuacji niż kiedykolwiek. Mam szczęście, że mogę to sobie uświadomić" - wyznał Japończyk.
Źródło: dexerto.com
Popularne
- W sklepach pojawiło się malinowe masło. Czy to może być dobre?
- "Zakaz wnoszenia bagażu niezależnie od rozmiaru". UOKiK stawia zarzuty Live Nation.
- Kim jest dziewczyna Marcina Dubiela? Arkadiusz Tańcula ciągnie go za język
- Wojtek Gola wie, kiedy IShowSpeed zjawi się w Polsce? "Pokażmy, że Polska górom"
- Bagi wystąpi w "Tańcu z gwiazdami"? Spokojnie, Wojtek Kucina go wkręci
- Krzysztof Gonciarz wrócił do Polski jak bohater? Na lotnisku witali go widzowie
- Książulo spróbował drożdżówkę za 59 zł. Warto wydać tyle pieniędzy?
- Afera o dom FAZY. Friz załatwił dziewczynom łazienkę bez rolet
- Kuba Paniczko zakłada swoją własną grupę? "Rozpoczęły się pobory"