Charli xcx w "Wichrowych wzgórzach". Premiera filmu dokładnie w walentynki

"Wichrowe wzgórza" Emily Brontë to jeden z filarów brytyjskiej literatury. Powieść opowiada o burzliwej (a raczej: toksycznej) miłości między Heathcliffem i Katarzyną, a w tle są wplecione wątki dotyczące podziałów społecznych i majątkowych.

"Wichrowe wzgórza" doczekały się już kilku ekranizacji (najsłynniejsza ukazała się w 1992, a kochanków zagrali Juliette Binoche i Ralph Fiennes). Już w najbliższe walentynki do kin trafi wersja Emerald Fennell, reżyserki stojącej za takimi tytułami jak "Obiecująca. Młoda. Kobieta" oraz "Saltburn".

Pierwszy zwiastun filmu właśnie trafił do internetu i... wywołał spore kontrowersje. Niektórzy pytają, czy reżyserka wie, na podstawie jakiej książki kręci swój film?

Akcja filmu - przełom XVIII i XIX wieku. Soundtrackiem do uczucia kochanków - Charli xcx "Everything is romantic" z albumu brat. Mocne. Gotyckie kino spotkało się z naprawdę odważną wizją Emerald Fennell. Gdyby odciąć się od materiału źródłowego, po samym zwiastunie można byłoby spodziewać się wizualnej rozkoszy na dużym ekranie. Kadry są piękne, zdjęcia - ciekawe. Reżyserka ma świetne oko, a ujęcia są estetycznie satysfakcjonujące.

Na razie trudno powiedzieć, co dokładnie czeka widza, który w walentynki wybierze się do kina na "Wichrowe wzgórza". Czy będzie to love story z epoki, czy może raczej epatująca seksem, frywolna interpretacja klasyka? Jeśli data premiery to tylko czysta kpina z osób liczących na płomienny romans - to ten żart będzie całkiem zabawny.

Film zebrał już sporo krytyki ze względu na casting (obsadzenie aktorów o tzw. "iPhone Face" - czyli bardzo współczesnej urodzie), natomiast featuring Charli xcx na pewno nie pomoże w przekonaniu nieprzekonanych. "Ten film daje vibe matcha labubu z dubajskiej czekolady" - napisała jedna z internautek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo