Boomer poszedł na 18. urodziny. Przeżył szok, że rocznik '06 zna Lady Pank

Kiedyś to były czasy, a teraz nie ma czasów. Dzisiejsza młodzież w Spotify Wrapped obok Wersow ma Malika Montanę i nie potrafi rozpoznać na zdjęciu Józefa Piłsudzkiego. Uga-buga, syf, kiła i mogiła, całkowity upadek obyczajów i śmierć kultury. Mniej więcej tak Zetki wyglądają w oczach stereotypowych boomerów. Nasza muzyka to zgrzyt, ulubione filmy papa, a do tradycji, historii i starszych nie przejawiamy (podobno) żadnego szacunku.

Noooo, nie jest tak. Wyjątek potwierdzi regułę, ogólnie trudno też przyswoić sobie to wszystko, co może być ważne dla kogoś innego. A jeśli kogoś winić za braki w edukacji, szczególnie tej kulturalnej - to kogo, jeśli nie starszych? Śpiewania Perfectu nie uczą w szkole, a z memów można dowiedzieć się co najwyżej tego i owego o lifestyle'u Jacka Karczmarskiego.

W każdym razie - Gen Z potrafi "zaskoczyć". Ten szok na własnej skórze przeżył Maciek Wooden, który "odkryciem" podzielił się na X.

"Rzeczy, których nie spodziewałem się na imprezie urodzinowej rocznika 2006:

1. Cała sala znająca na pamięć 'Kryzysową narzeczoną'

2. Chłopaki wskazujący się nawzajem palcem przy 'Mogłaś moją być...'

3. Wjeżdżające potem i witane z entuzjazmem 'Dni których nie znamy'

4. Śpiewane chóralnie 'Lubię wracać tam gdzie byłem'

5. A to wszystko zaraz po tym jak cała ekipa wspólnie rapowała jakiś kawałek o rozdartej p*zdzie" - napisał na X wielce poruszony Maciek Wooden.

Gdzie wady? Toż to świadczy o szerokim spektrum zainteresowań, guście wręcz wybitnym, eklektycznym. Natomiast podsumowanie Woodena, czyli "dorosły nigdy nie zrozumie stylu myślenia nastolatka" to znamię... czego? Ignorancji? Zapomniał wół, jak cielęciem był.