Konopski podał materiał z Ukrainy sprzed TRZECH LAT jako aktualny… Przynajmniej przeprosił!
Temat wojny na Ukrainie jest obecnie tematem numer jeden w mediach. Kto się zabrał za relacjonowanie tego? Konopski, znany z afery z Natsu czy z Leksiem. Tym razem podał obrazek sprzed… czterech lat.
Konopski ma sporo za uszami - a raczej tak sądzą internauci. W ciągu ostatnich miesięcy zaliczył wpadkę z Natsu, określając wyciek jej filmów z kamerek dla dorosłych jako "największa rzecz na naszym YouTube". Ostatnio niesłusznie pomówił Leksia i zapewnił mu lincz w internecie przez nazwanie go pe*ofilem.
Podobne
- Ukraińska tiktokerka żartuje z darów. Polacy już w szale: "Powinnaś się wstydzić!"
- Zbita Filiżanka na YouTube. Stereotypy, obrażanie i szurowanie
- Rosjanie uciekają do Gruzji przed sankcjami? "Nie jestem pewien przyszłości Rosji"
- Leksiu, Konopski i drama o zdjęcia wysyłane do dziewczyn. Co się tutaj zadziało?
- #OtwieraMY. Sprzeciwiali się obostrzeniom COVID-19. Ujawnili się jako rosyjskie onuce
I miało być już dobrze, internet miał już być spokojnym miejscem, gdzie Konopski będzie robić porządnie content newsowy. No, to zrobił film o wojnie w Ukrainie i trafił do niego stary news.
Konopski użył materiału z końca 2019 roku…
Obecna sytuacja jest bardziej niż napięta. Tak, w Ukranie spadają rakiety, płoną budynki - ale musimy być bardzo ostrożni w podawaniu informacji. Każdy fake news sprawia, że prorosyjska propaganda przybiera na sile.
Konop zrobił w miarę spoko materiał o wojnie. Jego widownia jest na tyle młoda, że może od niego dowiedzą się więcej, niż z telewizji czy ze stron internetowych. Ale Bonkol, zauważył pomyłkę wielkości słonia:
Ten youtuber jest niesamowity, po tylu aferach o niedoinformowaniu i posądzaniu innych o rzeczy, których nie dokonali, wziął się za podsumowania sytuacji na Ukrainie i nawet czytając z kartki, potrafił zapodać w materiale zdjęcia sprzed 7 czy 3 lat mówiąc, że to się dzieje dzisiaj
Chodzi o ten artykuł:
Bonkol wspomniał, że w tym momencie mówienie o temacie wojny jest trudne - bo łatwo zapodać fake newsa czy powiedzieć coś źle.
Jak się Konopsky wytłumaczył?
Przeprosił! Ale reszta daje spore déjà vu od sprawy z Leksiem:
Dwa zdjęcia z materiału usunąłem w edytorze YouTube (modlący się ludzie). Przed publikacją filmu wyciąłem jeszcze dwa filmy, które okazały się być z poprzednich lat, a latały DZIŚ po całym internecie, m.in. dużych profilach, fanpage, zdobywając masę udostępnień i reakcji. Musicie pamiętać, że panuje duża dezinformacja. Ze swojej strony zapewniam, że tego typu błędy już się nie powtórzą, sprawa jest poważna, więc skupmy się na rzeczywistym problemie, a nie błahostkach, pozdrawiam!
SERIO? Rozumiem, przeprosił, propsy. Ale to nie są błahostki - to jest aktywne sianie paniki, które argumentujemy "liczbą polubień". To największy błąd, który można popełnić podczas tworzenie materiałów, którymi potem będą się sugerowali ludzie. Dokładniej, to młodzi ludzie, którzy są niekiedy podatni na manipulacje i fake newsy. Sam byłem temu winny, nie zaprzeczam. Ale zrzucanie problemu na "błahostkę" to najgorsza możliwa rzecz.
W tym momencie niesamowicie łatwo jest wypromować informację, film czy posta. Dlaczego im więcej lajków = większa prawdziwość czegokolwiek? Szczególnie teraz, gdy obok mamy wojnę w Ukrainie.
Problem jest taki: komentarz zniknął. Ja go nie widzę, inni też wyrażają taką opinię. Czyli zamiast pozostawić ten komentarz, Konop znowu ukrył coś w sekcji komentarzy.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- McDonald's szykuje niespodziankę. Chodzi o Burgera Drwala?
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Kalendarz adwentowy z majtkami Victoria's Secret. Cena szokuje
- Nie żyje najgrubszy kot. Zaszkodziła nagła zmiana nawyków?
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Fundusze unijne a problemy szkół
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77