Marcin Gortat kpi ze zdrowia psychicznego. Problemy rozwiązuje "wyjściem na drinka"

Od wielu lat trwa publiczna dyskusja o zdrowiu psychicznym. Specjaliści alarmują, że o kondycję mentalną należy dbać tak samo, jak o formę fizyczną. Zaburzenia psychiczne to choroby, które realnie mogą prowadzić do śmierci - i choć świadomość na ten temat wzrasta, wciąż nie jest idealnie. Dzieci wciąż wstydzą się prosić o pomoc, zaplecze psychologiczne w szkołach jest ubogie, czas oczekiwania na wizytę u terapeuty na NFZ to często nawet kilkanaście miesięcy.

Pomimo większej otwartości, z jaką mówi się o chorobach psychicznych i ich normalizacją, społeczeństwo wciąż zderza się ze ścianą. Niektórzy ludzie wciąż są przekonani, że zaburzenia to "wymysły", a najlepszym lekarstwem na "złe samopoczucie" jest wyjście na spacer, złapanie słońca, bieganie czy spotkanie z przyjaciółmi.

Do grona osób, które trywializują dbanie o zdrowie psychiczne, należy polski koszykarz Marcin Gortat. Sportowiec był gościem live'u w programie "Strefa Chanasa", w którym dosłownie wyśmiał instytucję psychologa sportowego oraz nastolatków, którzy już na początku kariery korzystają z jego pomocy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Koszykarz w rozmowie z Kamilem Chanasem rozmawiał o roli psychologa sportowego w rozwoju młodych zawodników. Z jego strony padły kontrowersyjne uwagi, poprzedzone hasłem "nie chcę być karany za to, co mówię". Gortat doskonale wiedział, że jego poglądy nie zostaną odebrane pozytywnie, ale mimo wszystko zdecydował się na wywód, w którym umniejsza problemom młodych ludzi.

- Wydaje mi się, że to nie jest jeszcze ten etap zawodnika. Ja mówię w szczególności tych zawodników 14, 15, 18 do 20 lat. Kiedy masz 20 lat i wchodzisz w dorosłą koszykówkę, kiedy wchodzą duże pieniądze za podpisany kontrakt, kiedy wchodzą decyzję czy zmienić kontynent, czy zmienić kraj, w którym będziesz grał, czy żona pracuje, czy cała rodzina z tobą pojedzie, to są ważne decyzje. Kiedy dochodzi do gry w reprezentacji seniorskiej. Tak, tam może być etap, gdzie możesz potrzebować psychologa - stwierdził pewnie. Dodał jeszcze, że najlepszym psychologiem i pomocą wcale nie są fachowcy, tylko "starsi koledzy weterani", a problemy najlepiej rozwiązuje się podczas "wyjścia na kawę, kolację albo na drinka".

To mocne oświadczenie należy wyjaśnić od razu - przyjaciele mogą być pomocni i wspierający w walce z depresją lub innymi problemami psychicznymi. Nic jednak nie zastąpi profesjonalnej pomocy, po którą warto sięgnąć. Im szybciej - tym lepiej.

- Przecież ten chłopak ma 15 czy 18 lat - mówi Gortat, nie dowierzając, że osoby w tak młodym wieku mogą zmagać się z problemami psychicznymi.

Owszem: mogą. Na przykładzie hipotetycznego aspirującego koszykarza. Presja nakładana przez samego siebie, rodzinę, trudności z pogodzeniem sportu i szkoły, problem z poczuciem własnej wartości, kłopot z zarządzeniem czasem między treningami, nauką, przyjaciółmi, rodziną czy osobą partnerską, wątpliwości, czy koszykówka to na pewno jest właściwa ścieżka. Do tego dochodzi etap dojrzewania, burza hormonów i niekontrolowanych emocji. Marcin Gortat bardzo płytko potraktował kwestię zdrowia psychicznego młodych ludzi, a wręcz strywializował ten temat, radząc osobom z problemami, by po prostu "nie czytały social mediów".