Byliśmy na randce z Robertem Makłowiczem! "Smaczne" to mało powiedziane...
Dostaliśmy zaproszenie na "randkę" online z ikonicznym Robertem Makłowiczem! Kurier dostarczył do naszego domu wszystkie składniki potrzebne do przygotowania kolacji, a słynny kucharz pomagał nam ją przyrządzić, uwodząc podczas transmisji "live cooking"... Jak wyszło?
Gdy firma Zalando zaprosiła nas na "Randkę z Robertem Małkowiczem" długo się nie wahaliśmy. Razem z redakcyjną koleżanką Adą jesteśmy wielkimi fanami umiejętności i poczucia humoru słynnego kucharza, więc możliwość spędzenia piątkowego wieczoru z "crushem", była wyjątkowo kusząca. W piątek koło południa kurier przywiózł nam specjalną przesyłkę ze świeżymi składnikami. Do paczki dołączony był liścik, który wyglądał tak:
Podobne
- Którym Robertem Makłowiczem jesteś? [QUIZ]
- Sernik z „Przyjaciół”, który jest tak dobry, że można go jeść z podłogi
- MAŁE frytki w McDonald's są jak DUŻE? Sprawdzam, czy fast food oszukuje klientów
- Seks z robotami to nie Cyberpunk 2077 – to rzeczywistość
- Niespodzianka w McFlurry. Klientka wyciągnęła to coś z lodów
Zachwyceni przesyłką zaczęliśmy szykować wieczorowe stroje na randkę i sprawdzać stabilność połączenia internetowego. Live-cooking z Makłowiczem miał się bowiem odbyć o 19:00 na profilu Zalando. Dodatkowo podczas wydarzenia odbywała się zbiórka pieniędzy dla fundacji Kosmos dla Dziewczynek. Przyjemnie z pożytecznym! Szczególnie wniebowzięta była Ada, która postanowiła przejąć stery w kuchni.
Z Robertem Makłowiczem podróżowałam już od dziecka, z tą różnicą, że ja byłam przed ekranem telewizora, a Pan Robert w malowniczych krainach. Uwielbiam go za poczucie humoru, wiedzę i przesympatyczny styl bycia. Już po zawartości torby wiedziałam, że szykuje się totalny odlot, jeśli chodzi o smaki i aromaty - wyznała.
Gdy live się rozpoczął, składniki były w pełnej gotowości, a my byliśmy w pełnej gotowości do słuchania rozkazów Pana Roberta... Już na samym początku pojawiła się masa przydatnych porad. Zwykłe mleczko kokosowe, ale nafaszerowane przyprawami i warzywnymi aromatami. O mamo, to kosmos! Musicie spróbować.
Gotuje się wyśmienicie, kuchnia zapełnia się aromatami, a moje kubki smakowe już nie mogą doczekać się konsumpcji - mówi Ada. Pan Robert wszystko czytelnie wyjaśnia i w kulinarnej przygodzie wręcz prowadzi nas, jak dzieci za rączkę. Wszystkie składniki trafiają do woka, ryż dochodzi. Czas wykończyć danie. Tutaj wkracza limonka, cukier trzcinowy i sos sojowy. Must have maniaka tajskiej kuchni - dodaje.
Po godzinie danie było gotowe, a kuchnia pachniała tak pięknie, że aż dziwne, że to legalne...
Przygotowanie dania zajmuje mało czasu, a efekt jakbyśmy spędzili w kuchni całe popołudnie. Godzina z Robertem Makłowiczem minęło ekspresowo. Słuchając opowieści, chętnie przygotowałbym z nim jeszcze deser. No cóż… Trzeba zadowolić się tym co jest i cieszyć się wieczorem doprawionym humorem Makłowicza - stwierdza Ada.
Kolacja ugotowana, zbiórka zakończona sukcesem. Mamy nadzieję, że to nie ostatnia randka z Panem Makłowiczem!
Popularne
- Zrywają odręczne ogłoszenia. Oddolna walka z flipperami
- Odcięła nos i wytatuowała dziąsła? Jej wygląd szokuje
- Problemy taksówkarza z Ukrainy. Szokujące nagranie z pasażerem
- Hetero para bezwstydnie obmacuje się w restauracji. Obok nich pełno ludzi
- Surowy zakaz w szkole podstawowej we Wrocławiu. Niedługo obejmie całą Polskę?
- Jezus to największa sigma? Ksiądz nie ma wątpliwości
- Trudny los królowej życia. Popłakała się przed kamerą
- 65-latek wytatuował całe ciało. Zapłacił za to grube pieniądze
- Szafarowicz odpowiada na hejt. "Mam jeszcze kilka kul w magazynku"