Bogatych pandemia nie boli. Wiedzą, jak omijać prawo, by dalej zwiedzać świat
Przez pandemię koronawirusa wiele krajów jest zamkniętych na przyjezdnych. Dla Kardashianek czy Drake'a nie ma jednak rzeczy niemożliwych...
Rok 2020 nie należy do szczególnie udanych. COVID sparaliżował życie ludzi na całym świecie, a wyjątkowo boleśnie uderzył w USA. Od początku pandemii zaraziło się tam 9 milionów osób, z czego 227 tysięcy osób zmarło.
Podobne
- Praca jak wakacje. Zwiedzaj świat i zgarnij 10 tys. euro
- Faceci chcą być jak Massimo z "365 dni". Co jest nie tak z kultem macho?
- Jak spędzić majówkę w Poznaniu? Zwiedzamy nieodkryte miejsca!
- Zobaczyłem zjawisko tak rzadkie jak zaćmienie Słońca – tęczę na Placu Zbawiciela
- Chcesz spędzić dzień jak Kardashianka? Przyjdź na wirtualny, darmowy festiwal Kourtney!
Wskutek obostrzeń wielu Amerykanów straciło pracę i dziś ledwo wiąże koniec z końcem. Wydawałoby się, że epidemia dotknęła każdą grupę społeczną, w końcu osoby publiczne namawiały nas do pozostania w domach hasłem "wszyscy jesteś w tym razem". Otóż... nie do końca.
Przykładem na to, że są "równi i równiejsi", jest Kim Kardashian. Ostatnio na celebrytkę wylała się fala hejtu, gdy podzieliła się bajecznymi fotkami z prywatnej, egzotycznej wyspy. Z okazji 40. urodzin zabrała tam rodzinę i kilkadziesiąt najbliższych znajomych. Naturalnie wyczarterowała też dla wszystkich luksusowy samolot.
Dobrze wiemy, że Kim jest multimilionerką i ma prawo robić ze swoimi pieniędzmi co jej się podoba, ale problem w tym, jak zakomunikowała to światu. Delikatnie mówiąc: zabrakło tutaj wyczucia...
Zdaję sobie sprawę, że dla większości ludzi jest to coś, co jest obecnie daleko poza ich zasięgiem, więc w takich chwilach jak ta przypomina mi się, jak uprzywilejowane jest moje życie - napisała pod zdjęciem Kim, przypominając nam, że jesteśmy biedni i mamy gorzej.
To dowód na to, jak odrealnieni i nieczuli na nastroje społeczne są gwiazdy i milionerzy. Wszystko dlatego, że nich życie nie zmieniło się znacząco od początku pandemii. Potrafią obejść nawet... zakaz wjazdu do danego kraju.
The Washington Post opisał, w jaki sposób amerykańscy celebryci wciąż podróżują po całym świecie, choć teoretycznie od marca nie mogą przylatywać do Europy czy Australii.
Jak to się stało, że Kylie Jenner spędzała sierpień w Paryżu, Brad Pitt odpoczywał w wakacje na południu Francji, a Hailey Bieber pływała luksusowym jachtem wokół jednej z włoskich wysp?
Okazuje się, że na rynku pojawiło się już wiele agencji, które umożliwiają zamożnym klientom zagraniczne wojaże. Wszystko dzięki wynajdywaniu "kruczków prawnych".
Jak donosi The Washington Post, zgodę na wjazd do krajów objętych obecnie restrykcjami można zdobyć dzięki odpowiedniemu zaplanowaniu inwestycji. Firma Arton Capital, zajmująca się podobnym procederem, odnotowała w tym roku prawie 40-procentowy wzrost zainteresowania.
Kwitnie też rynek wynajmu luksusowych willi i prywatnych odrzutowców. W przeciwieństwie do bankrutujących linii komercyjnych, te mają się wręcz świetnie. Dzięki wyczarterowaniu prywatnego samolotu celebryci unikają standardowych procedur przy wjeździe i nie muszą odbywać kwarantanny.
Właśnie z takiego rozwiązania skorzystał byczący się na Barbadosie Drake czy pluskające się w lazurowej, karaibskiej wodzie Kardashianki.
A wy jak spędzacie jesienne wieczory w dobie pandemii? Netflix i ciepły kocyk?
Popularne
- To oni pozwali Sylwestra Wardęgę. Lista jest bardzo długa
- W 12 godziny spała z 1000 facetów. Onlyfansiara twierdzi, że pobiła rekord
- Dubajska czekolada trafiła do Żabki. Limitowana i ekstremalnie droga
- AI Iga Świątek wali szoty w reklamie pubu Mentzena. Będą pozwy?
- "Fazolandia" sprzedana. Koniec marzenia słynnego youtubera
- Jelly Frucik spał z Wojtkiem Golą? Żaden 20-stronnicowy dokument tego nie wymaże
- Dawid Podsiadło z AliExpress. Hubert jak Maciej Musiał - też posprząta mieszkanie
- Merch Drwala 2025 nadchodzi. Trzy daty, które lepiej zapamiętaj
- 19 stycznia krytyczną datą dla TikToka. MrBeast zabrał głos