Kotolga wydała nowy singiel. Teraz Polska to "Finlandia" xd

Kotolga, a właściwie Olga (kto by się spodziewał?) w zaledwie kilka miesięcy zawładnęła TikTokiem. Jej charakterystyczny wizerunek: intensywny makijaż, efektowne rzęsy i twarz ozdobiona kolczykami, sprawia, że ciężko jej nie zauważyć. W styczniu zadebiutowała singlem "Jara mnie to", do którego zatańczyła shuffle dance na krakowskim rynku. Utwór błyskawicznie stał się viralem, budząc ogromne emocje, od zachwytów po spore kontrowersje.

Jej popularność poszybowała w górę, co szybko przełożyło się na współprace z twórcami pokroju Bagiego z DRE$$CODE czy Mortalciem. Pojawiła się nawet u boku Young Leosi i Skolima - czyżby jakieś wspólne numery wisiały w powietrzu? Fani już odliczają, szczególnie, że spotkanie ze Skolimem nie było jednorazowe...

17 kwietnia ukazał się drugi singiel Kotolgi, szumnie zapowiadana "Finlandia". Influencerka promowała piosenkę m.in. zapowiedzią startu w wyborach prezydenckich oraz słodkim video ze swoją babcią.

- Każdy kot na dzielni ma mieć sigmę rizz i chainy - rapuje Kotolga w najnowszym singlu i dalej jest jeszcze lepiej. Gdyby to, jak dobra jest piosenka, zależało od wykorzystania jak największej liczby słów rodem z TikToka, influencerka dostałaby Grammy.

Pojawiają się mocne linijki, co tu kryć. "Sercem za Finlandią, ale orzełek na piersi" - halo, Kotolga to prawdziwa patriotka! Nie mogło się także obyć bez nawiązania do Travisa Scotta w bardzo śmiałej bradze. "Teraz kojarzą tylko fin, a nie Travisa Scotta" - przechwala się Kotolga, która faktycznie może chwalić się spopularyzowaniem hasła.

Piosenka jest krótka, trwa niecałe dwie minuty. Czy ludzie będą słuchać? Pewnie tak. W klipie Kotolga finuje z fanami w Warszawie pod Pałacem Kultury. Mocneeee.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo