Friz przeklęty w tatuaż zaklęty. Widzka żałuje swojej dziary?

Tatuaż z twarzą idola? Żaden problem. Oczywiście zawsze istnieje ryzyko, że z czasem konieczna będzie amputacja kończyny (R.I.P. fani Diddy’ego… albo Buddy) lub przynajmniej cover czy laserowe usunięcie wzoru. W większości przypadków jednak portrety ulubionych muzyków, aktorów, pisarzy czy sportowców pozostają na skórze dumnie i bez większych dramatów. W końcu to nie partner, który zawsze może stać się byłym - ale czy w ogóle warto wybiegać myślami tak daleko?

Kłopoty z tatuażami zaczynają się jednak nie tylko na poziomie wzoru, ale również jego wykonania. Umówmy się: nie każdy tatuażysta jest profesjonalistą i wcale nie chodzi o praktykantów, którzy dopiero się uczą. Jak w każdym rzemiośle: zdarzają się partacze. I co wtedy? Zostaje płacz i zgrzytanie zębami. Dokładnie to przydarzyło się pewnej fance Friza. Dziewczyna zrobiła sobie dziarę z wizerunkiem Karola i cóż... nie wygląda to najlepiej.

Tiktokerka Olivia pokazała swój nieudany tatuaż Friza. "Nawet pies patrzy na mnie z pogardą" - podsumowała, prezentując innym internautom wyjątkowo kiepską dziarę.

"Ale ma pępek". "Nie zgadłbym, że to Friz". "Widać największa fanka Friza". "Masz chociaż ten casting?". "CZEMU". "Idolka". "Co to jest?". "Zakryj innym tatuażem". "Wygląda jak po roku w Rosji". "Miałaś epizod maniakalny?" - komentują widzowie.

Sama dziewczyna dodała: "moje najlepiej wydane pieniądze, nie żałuje", przy czym trudno stwierdzić, co jest ironią. Dziarę jednak zawsze można zakryć: to nie jest koniec świata.