Drugi odcinek "The Idol" zmieszany z błotem. The Weeknd przesadził?
Drugi odcinek "The Idol" jest mocno krytykowany w sieci. Fani są zniesmaczeni scenami i nie mogą patrzeć na The Weeknd. Czy przekłada się to na oglądalność serialu?
Premiera "The Idol", czyli serialu, za który odpowiada Sam Levinson twórca "Euforii" oraz piosenkarz Abel Tesfaye "The Weeknd", wywołał sporo zamieszania w sieci. Widzowie oskarżyli autorów o to, że wykorzystują traumatyczne doświadczenia Seleny Gomez i sugerowali, że piosenkarka powinna ich pozwać.
Podobne
- Selena Gomez pozwie The Weeknd? Wszystko przez "The Idol"
- "The Idol" i żarty z gwałtu na dzieciach. W polskiej wersji tego nie usłyszycie
- The Weeknd o serialu "The Idol". Tesfaye'a założył własną sektę?
- The Weeknd kontra ciasteczka Oreo. Zawalczą na gali o "The Idol"?
- "The Idol" w cieniu kontrowersji. Serial jest fantazją o gwałtach?
Po premierze drugiego odcinka nie ustają dyskusje dotyczące tego, w jaki sposób "The Idol" przedstawia sceny seksu - nazwano je nawet najgorszymi w historii. Fani narzekają na The Weekend, a serial bije rekordy. Czy udało mu się pokonać "Euforię"?
"The Idol" bije rekordy oglądalności
Choć recenzenci nie szczędzili krytyki "The Idol", okazało się, że pierwszy odcinek serialu odniósł sukces. Jak podaje portal Deadline, w sumie na przestrzeni tygodnia obejrzało go 3,6 mln ludzi, co oznacza, że pobił premierę "Euforii" (3,3 mln w 2019 r.) i "Białego Lotosu" (3 mln w 2021 r.).
Niestety, oglądalność "The Idol" spada. Drugi odcinek przyciągnął przed ekran w sumie 800 tys. widzów. Pierwszy w dniu premiery obejrzało 913 tys. Oznacza to, że ostatecznie produkcja może nie dorównać największym hitom platformy. Wskazują na to też mocno krytyczne wypowiedzi, które pojawiły się w sieci po wyemitowaniu drugiego odcinka "The Idol".
"The Idol" i najgorsze sceny seksu w historii
Jak możecie się domyślić, najwięcej kontrowersji wywołały sceny seksu. Nie chodzi nawet o ich obecność, a o to, w jaki sposób "The Idol" przedstawia kobiety. Przypomnijmy, że jeszcze przed premierą zarzucano, że serial jest męską fantazją o gwałtach.
Na początku drugiego odcinka "The Idol" widzimy scenę seksu między Jocelyn (Lily-Rose Depp) i Tedrosem (Abel Tesfaye). Bohater grany przez The Weeknd rozkazuje nagiej bohaterce, która ma zasłonięte oczy, by spełniała jego fantazje seksualne.
Widzom serialu szczególnie nie spodobał się moment, w którym Tesfaye mówi do Depp: "Rozciągnij, k*rwa, tę malutką cipeczkę". W komentarzach twierdzą, że tekst i zachowanie bohatera są odpychające i są zniesmaczeni tym, co w tej scenie pokazali twórcy. Krytykują również umiejętności aktorskie The Weeknd.
"Zanim The Weekend znowu pojawił się na ekranie, przez pierwsze 10 minut odcinka byłem naprawdę zainteresowany i pomyślałem, że 'The Idol' ma coś ważnego do powiedzenia na temat przemysłu muzycznego i relacji między artystą a branżą muzyczną" - pisze jedna z osób.
Portal GQ nazwał scenę seksu w drugim odcinku "The Idol" jedną z najgorszych w historii. W obszernym artykule krytykuje się przede wszystkim podejście Levinsna i The Weeknd do przedstawiania kobiet i seksu z nimi. Według autorów artykułu twórcy serialu uważają, że kobiecie do podniecenia się wystarczy tylko samo istnienie mężczyzny i już ten fakt sprawia, że przeżywają najlepsze chwile w życiu.
"To męska fantazja w najczystszej postaci. Stworzona przez mężczyzn, którzy myślą, że wiedzą, jak opowiadać złożone historie, ponieważ potrafią sprytnie postawić sutek [u kobiety - przyp. red.]" - czytamy w recenzji drugiego odcinka "The Idol".
Źródło: QG, The Independent, Deadline
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- McDonald's szykuje niespodziankę. Chodzi o Burgera Drwala?
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Kalendarz adwentowy z majtkami Victoria's Secret. Cena szokuje
- Nie żyje najgrubszy kot. Zaszkodziła nagła zmiana nawyków?
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Fundusze unijne a problemy szkół
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77