Tajemnicze słowa Wardęgi. Friz powinien drżeć ze strachu?

Sylwester poczuł się urażony słowami Karola Wiśniewskiego "Friza", które padły w podcaście Zgrzyt: - Problem jest taki, że Friz po prostu nakłamał, bo poczuł, że to odpowiedni czas, by się odegrać - stwierdził Sylwester.

Karol w Zgrzycie powiedział, że Wardęga chciał go połączyć z Pandorą, aferą pedofilską, która pogrążyła wielu youtuberów, ze Stuu na czele: - On próbował mnie wkręcić w Pandorę, że ja prawie k***a, że może będzie, bo ja prawie coś odj***łem. Argument dla robienia contentu, po prostu podkręcania - powiedział Friz.

Wardęga odpowiedział, że jego wypowiedź brzmiała inaczej. Sylwester w archiwalnym streamie stwierdził, że "Friz jest czysty, jeśli chodzi o tę sprawę". Wardęga powiedział, że Friz w młodym wieku był na Team Speaku i próbował się "do pewnych dziewczyn dobić", ale one nie reagowały na próby kontaktu.

Wardęga wypomniał Karolowi, co robił na początku kariery na YouTube. Karol współpracował m.in. z DeeJayPallaside'm i wystąpił w żenującym odcinku z otwierania nudesów od młodych fanek. Wardęga powiedział, że łatwo mógłby wkręcić Friza w Pandorę, ale tego nie zrobił.

To nie wszystko, co Wardęga ma na Friza w nowym materiale. Sylwester powraca do sprawy kradzionego logo sowy Wersow i tłumaczy, czy jego autor rzeczywiście nie chciał za to pieniędzy. Odpiera też zarzuty Friza, że nie tworzy dla społecznej misji, tylko dla contentu.

Na koniec materiały Wardęgi pojawiła się tajemnicza scena. Sylwester po pożegnaniu się z widzami nie zakończył filmu, tylko powiedział kilka zdań do kamery. Youtuber wyciszył dźwięk, przez co jego słowa pozostają zagadką. Czy będzie to kolejny film na Friza? Na Wersow? A może na Fame MMA? Internauci zachodzą w głowę, jaką niespodziankę szykuje Wardęga.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo