Programowanie z Janem Pawłem II? Szkolne przedmioty, w których papież mógłby się pojawić 🏫

W ostatnią sobotę w Telewizji Trwam, szef MEN ogłosił, iż naukę o biznesie, dzieci będą czerpać z tekstów Jana Pawła II. Tak, dzieci będą się uczyć o biznesie z tekstów papieża. Sam Czarnek przekonuje, że „za pontyfikatu papieża powstały encykliki społeczne, które pokazują sprawiedliwe podejście do rynku, pracy, czasu pracy. Ta wiedza powinna być obecna w podręcznikach do przedsiębiorczości”, co brzmi jak kiepski żart.

Jak wcześniej pisaliśmy na łamach naszego portalu, obecny ład w szkołach ma zostać trochę przebudowany. Uczniowie będą poznawać na lekcjach historii m.in. dlaczego Unia Europejska stała się niepraworządnym tworem. Myślicie, że żartuje? To się dzieje!

Pomyśleliśmy, że skoro do podręczników do przedsiębiorczości, zostanie wprowadzona twórczość Jana Pawła II, to… dlaczego by nie rozszerzyć tego o inne przedmioty? Skoro znajdziemy papieża w książkach do przedsiębiorczości, to miejsce dla niego można znaleźć wszędzie.

Zamiast poznawać w nudnym stylu całą mapę świata, łatwiej by było uczyć się jej z papieskich podróży! Na geografii nie poświęca się za dużo czasu Watykanu, więc co najmniej jedna lekcja byłaby poświęcona państwu, którego powierzchnia wynosi jedyne 0,44 kilometra kwadratowego.

Jakkolwiek by to nie brzmiało, papież Polak był ogromnym fanem narciarstwa. Skoro wiemy o tym tak dużo - według kardynała Dziwisza, papież wymknął się nawet 100 razy na narty z Rzymu -, to dlaczego nikt nie wspomina o tym na WF-ie?

Halo! Przecież to byłby hit: „Jeździj na nartach jak papież!”. Zimowiska byłyby oblegane przez tłumy uczniów, którzy chcieliby poznać tajemne papieskie techniki jazdy slalomem.

Tego chyba nie trzeba za bardzo tłumaczyć, prawda?

Przecież najlepiej byłoby się uczyć na muzyce takich pieśni, których fanem był papież Polak! Naturalnie każdy, kto znałby „Barkę” na pierwszych zajęciach, miałby gwarantowaną piątkę na koniec roku.

Aby uszczęśliwić każdego, najlepszym wpleceniem papieża do nauki informatyki, byłyby memy oraz programowanie. Na zajęciach uczniowie tworzyliby memy z Janem Pawłem II, co wzmocniłoby ich więź z nim. Z kolei na innych, tworzyliby proste programy w C++ oparte o życie papieża.

Ja tutaj widzę potencjał na całe półroczny przedmiot, który opisywałby całe życie papieża. Wiecie, gdzie zaczął, jak wyglądało jego życie w międzywojniu itp. Młodzi na pewno byliby zainteresowani dodatkową i niepotrzebną wiedzą, którą trzeba byłoby wykuć do kartkówki.

Skoro już idziemy w abstrakcję, może nauczyć dzieci malowania papieża? Niektóre źródła mówią o zamiłowaniu papieża Polaka do sztuki. Jakby poświęcić jedną lekcję plastyki tylko na malowanie papieża, to co mogłoby pójść nie tak? A nuż, ktoś odnajdzie w sobie artystę.

Kto nie chciałby spotkać się na nauczaniu seksualności na podstawie tekstów papieża? Przecież to ma tyle sensu, że… to prawda. To nie jest żaden fejk, jak wyżej powyżej. W styczniu, minister Czarnek wypowiedział monumentalne słowa:

Czyli możemy się szykować na „interesujące” lekcje WDŻ.

Większość rzeczy została tutaj zmyślona. Ale wszystkie słowa Przemysława Czarnka były prawdziwe. Tak, jest to nawiązanie do ASZdziennika.