Jak powinna wyglądać naga sesja? Fotograf na pewno nie powinien inicjować kontaktu seksualnego z modelką

Sesje intymne i nagie są dla modelek dość sporym wyzwaniem i przeżyciem psychicznym, a wie to każdy, kto choć raz oglądał odcinek "Top Model", w którym uczestnicy i uczestniczki musieli zmierzyć się właśnie z takim zadaniem. Niestety nie wszyscy fotografowie zachowują się tak jak w programie i w niedopuszczalny sposób naruszają granice osób, które fotografują.

Sprawę na swoich socialach poruszyła Maja Staśko i fotograf Aleksander Ikaniewicz. Mężczyzna już wcześniej odnosił się do problemu przemocy seksualnej, jakiej dopuszczają się fotografowie na sesjach zdjęciowych.

W swoim filmie "Szklane Oko Ikaniewicza", odnosząc się do obmacywanej przez Robina Thicke'a Emily Ratajkowski, przytoczył kilkanaście opowieści modelek, które doświadczyły podobnej przemocy. Polecam wysłuchać tych historii, są naprawdę wstrząsające.

Okazuje się, że niektórzy fotografowie np. nie mogą powstrzymać swojej erekcji podczas sesji i muszą sobie "zrobić dobrze" w toalecie, gdy modelki wciąż znajdują się w pokoju. Inni traktują je "jak mięso" i pozwalają sobie na obmacywanie całego ciała. O obleśnych tekstach już nawet nie będę wspomniała.

Tym, co jest chyba najbardziej przerażające w tym wszystkim, jest w ogóle fakt, że dziewczyny muszą się liczyć z tym, że podczas sesji mogą je spotkać takie trudne sytuacje. Przygnębiające, że muszą np. od razu na wejściu zaznaczać swoje granice, myśleć o tym, by wcześniej powiedzieć, że nie życzą sobie takiego traktowania. Takie kwestie powinny być przecież oczywiste.

Jak jednak widać na przykładzie historii przytaczanych przez Ikaniewicza, nawet takie wcześniejsze uprzedzenia nie zawsze powstrzymują fotografów przed naruszaniem granic dziewczyn. Często słyszą, że przecież i tak "świecą cyckami i dupą" na Instagramie, więc co to dla nich za różnica?

Z podobnego założenia wyszedł chyba Fotograf Skandalista, który ustawił już swój profil na Instagramie jako prywatny. Jak widać jednak po stories u Mai Staśko, fotograf organizował warsztaty, w których uczył m.in. jak inicjować kontakt fizyczny z modelką i dzielił się sposobami na przyciąganie do siebie kobiet. Jego reklamy warsztatów "z fotografowania" też pozostawiają wiele do życzenia.

Aktywistka przypuszcza też, że modelki były zmuszane do kontaktu z fotografem, czasem rzekomo zapraszał je nawet na "śniadanie, gdyby miały za daleko". Pojawiły się też filmiki pokazujące, w jaki sposób miał naruszać granice modelek.

To pytanie oczywiście musi się pojawić. Czemu żadna z tych kobiet nie powiedziała: "nie"? Jasne, może część z nich była gotowa/przygotowana/chętna do takiej formy pracy (co ciężko mi sobie wyobrazić), ale zapewne znaczna część z nich po prostu bała się odmówić.

Bała się, że po czymś takim ich kariera będzie przekreślona. Jakaś część modelek zapewne była też po prostu w szoku. W końcu "powinny się dostosować do wymagań fotografa". Gorzej, że niekiedy nie mają pojęcia, że te wymagania wiążą się z tak przemocowymi aktami.

Zaznaczmy to może jeszcze jasno - naruszanie czyjejś cielesności wbrew woli jest aktem przemocą. Fakt, że dzieje się to podczas sesji zdjęciowej, nie jest żadnym wytłumaczeniem czy usprawiedliwieniem.

O tym, że temat jest poważny, świadczy chociażby fakt, że wielu fotografów i niektóre modelki odniosły się do sprawy, dzieląc się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami. Przerażające, że opisany przez Staśko fotograf zapewne nie jest jedynym w branży.

Jeśli decydujecie się na taką sesję, dobrze jest wcześniej oczywiście dowiedzieć się czegoś o osobie, która będzie was fotografowała. Pamiętajcie jednak, że w żaden sposób taka osoba nie powinna naruszać waszych granic i bez waszej zgody nie powinna dotykać żadnych części waszego ciała. Nie powinna też w żadnym stopniu wywoływać w was lęku czy dyskomfortu.

Naprawdę są na rynku osoby, które podchodzą do takich sesji z odpowiednią wrażliwością i delikatnością. Nawet jeśli nie jesteście modelkami czy modelami, to z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że taka sesja jest naprawdę ogromnym przeżyciem, a zaufanie osobie, która was fotografuje, poczucie komfortu i bezpieczeństwa, jest naprawdę kluczowe. O kontach, które najlepiej oswajają z nagością też już pisaliśmy, więc możecie tam dodatkowo zerknąć.